Karambol na A4. Fundacja z Krakowa apeluje o pomoc

fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Korniaktowie Północnym

Krakowska fundacja Ommio.volunteers prosi o pomoc w zakupie nowego busa, który został zniszczony w czwartkowym karambolu na A4.

W czwartek na autostradzie A4 na terenie województwa podkarpackiego zderzyły się trzy samochody osobowe. Droga w kierunku przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej była zablokowana kilkadziesiąt minut.

– Jesteśmy jeszcze w szoku. Wczoraj doszło do poważnego wypadku, w wyniku którego naszego fundacyjnego busa Ommio.volunteers najechał rozpędzony tir i doszło do karambolu. Wypadek miał miejsce na autostradzie A4, w stronę Korczowej, na wysokości Białobrzegów. Biorąc pod uwagę to co się wydarzyło, możemy mówić o ogromnym szczęściu, ponieważ zarówno ja, jak i mój mąż, doznaliśmy jedynie lekkich obrażeń. Służby ratownicze były zdumione, że jesteśmy w takim stanie, patrząc na wrak naszego samochodu – poinformowała w piątek Barbara Kamińska, przedstawicielka krakowskiej fundacji.

Podkreśla, że do wypadku doszło, kiedy byli w drodze po pomoc humanitarną dla Ukrainy. – Niestety złe warunki pogodowe, bezmyślność jednego z kierowców, który całkowicie zatrzymał samochód na prawym pasie, doprowadziły do tego, że mogliśmy stracić nie tylko busa ale i życie – pisze w mediach społecznościowych.

– Bus zwany Pszczółką, był dla nas ogromnie ważny. Umożliwiał nam przewożenie rzeczy dla potrzebujących, odbieranie dostaw, transporty do Ukrainy, pokonał tysiące kilometrów zarówno po Polsce jak i po Ukrainie. Niestety wczoraj wziął całe uderzenie tira na siebie, prawdopodobnie ratując nam życie. To co po nim zostało, nie wygląda optymistycznie. Najprawdopodobniej nadaje się do kasacji. Jest nam ogromnie przykro, ponieważ wydaliśmy środki z fundacji na zakup nowego akumulatora dosłownie dwa dni wcześniej. Uprzednio został zrobiony remont silnika, regeneracja turbiny, zakupiliśmy również komplet nowych opon – informuje Barbara Kamińska.

Dodaje, że „aby móc nadal skutecznie pomagać potrzebujemy nowego busa”. – Czekamy na informacje odnośnie szans naprawy, jednak najprawdopodobniej będziemy musieli kupić nowy samochód. Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie w jakiejkolwiek formie: każda złotówka się liczy. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która umożliwi nam kontynuowanie naszej misji – apeluje.

LINK DO ZBIÓRKI [tutaj]