Politechnika zabiera się za projekt nasadzeń na Rynku

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Miasto podpisało umowę z Politechniką Krakowską na przygotowanie szczegółowej analizy, gdzie, ile i jakich drzew można posadzić na Rynku Głównym. W magistracie widać zmianę nastawienia do zwycięskiego projektu budżetu obywatelskiego.

Politechnika Krakowska wygrała w maju przetarg na przygotowanie koncepcji nasadzeń na Rynku Głównym. To krok w stronę realizacji projektu „Posadźmy drzewa na Rynku Głównym!”, który wygrał głosowanie w budżecie obywatelskim w 2022 roku.

Umowa została już podpisana, a naukowcy rozpoczynają pracę. Zadanie jest trudne, ponieważ trzeba uwzględnić mnóstwo czynników: od historii występowania zieleni na rynku, poprzez potrzebne do zachowania osie widokowe, relikty znajdujące się pod płytą rynku i podziemne instalacje, aż po kwestie związane z doborem gatunków, które będą pasowały do krakowskiego Rynku i poradzą sobie w tych szczególnie trudnych warunkach.

– Uważam, że Politechnika Krakowska jako uczelnia, która ma w swoich murach czołowy wydział architektury w Polsce, będzie właściwą instytucją, która może wesprzeć miasto w tej decyzji – stwierdził podczas piątkowej konferencji prasowej rektor PK, prof. Andrzej Szarata.

Wszelkie formy ochrony

– Mamy pełną świadomość tego, że jesteśmy w miejscu, które jest objęte wszelkimi możliwymi formami ochrony konserwatorskiej, w tym również wpisem na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co jest niesłychanie ważne w kontekście jakichkolwiek zmian, jakie będą tu podejmowane – mówiła prof. Agata Zachariasz, Kierownik Katedry Architektury Krajobrazu PK. Przypomniała, że na początku XX wieku na Rynku Głównym rosły 172 drzewa, dziś jest ich ok. 50. W międzyczasie zmieniło się jednak wiele, choćby to, że powstało podziemne muzeum.

Do grudnia tego roku ma powstać koncepcja, natomiast w przyszłym roku projekt techniczny. To również po stronie Politechniki Krakowskiej będzie uzgodnienie wszelkich zmian z konserwatorem zabytków. W rozmowie z nami prof. Zachariasz daje do zrozumienia, że zakłada pozytywną współpracę w tej sprawie. – Konserwator wyraził zgodę i przygotował opinię co do tego, co ewentualnie możemy zrobić na Rynku, ale bardzo ogólną. Więc otwartość ze strony urzędu konserwatorskiego jest – komentuje.

Zmiana nastawienia

Nie jest tajemnicą, że prezydent Jacek Majchrowski miał krytyczne zdanie o sadzeniu nowych drzew na Rynku Głównym. – Jeśli okaże się, że drzewa można posadzić to powinny się znaleźć tylko i wyłącznie na obrzeżach rynku. Rynek ma inne funkcje niż las czy park. Wiem, że niektórzy chcieliby wszędzie drzewa – to trzeba się wyprowadzić do Puszczy Niepołomickiej. Natomiast to nie jest funkcja rynku, aby rosły na nim drzewa. Nie sadziłbym ich, a jeśli już to na obrzeżach i to niewielkie – mówił rok temu w urzędowej telewizji.

Piątkowa konferencja prasowa, z udziałem wielu pracowników urzędu miasta, w tym dyrektorów i wiceprezydenta, może świadczyć o zmianie podejścia do tematu przy placu Wszystkich Świętych. – Nasza obecność dziś pokazuje, że jest determinacja. Ale ta determinacja jest też wsparta przez zdrowy rozsądek. Dlatego zapraszamy ekspertów z Politechniki Krakowskiej, żeby wspólnie zastanowić się, jak zrealizować ten projekt. Przypomnę, że on już trwa trzy lata, nazbyt długo w mojej opinii. Chodzi o to, żeby zrealizować go w taki sposób, że te drzewa się pojawią, ale zarazem to, co jest dumą Krakowa, tkanka tego miejsca nie ucierpi – mówi nam wiceprezydent Stanisław Mazur.

Nie tylko łącznik komunikacyjny

To nastawienie z nadzieją przyjmuje też wnioskodawca projektu, Krzysztof Kwarciak. Jak mówi, liczy na to, że teraz sprawa ruszy, a równocześnie że wyniki analiz dadzą pole do działania i nie skończy się na tym, że po całym zamieszaniu posadzone zostaną trzy drzewa.

– Ideą projektu była taka zielona metamorfoza, która miała nie być konkurencją dla obecnej substancji zabytkowej, tylko miała stanowić jej dopełnienie. Rynek Główny w ciepłe dni staje się swoistym biegunem ciepła, temperatury sprawiają, że niezbyt przyjemnie spędza się tutaj czas. Więc założeniem jest w pewnym sensie przywrócić tę przestrzeń mieszkańcom, tak żeby większa ilość zieleni zachęcała do tego, by tu przebywać, by Rynek nie pełnił tylko funkcji łącznika komunikacyjnego. Mam też nadzieję, że ten projekt będzie sygnałem, że w ramach budżetu obywatelskiego można realizować trudne pomysły, które są śmiałe i wytyczają pewne kierunki – mówił podczas konferencji. Zwrócił uwagę, że w wielu miastach trwają dyskusje, w jaki sposób historyczne centra miast powinny się dostosowywać do zmian klimatycznych i przykład Krakowa znajdzie prawdopodobnie oddźwięk w kraju i za granicą.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto

Aktualności

Pokaż więcej