Ponad 1200 reklam do usunięcia

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Stare Miasto, Grzegórzki, Krowodrza, Dębniki i Zwierzyniec. Był to obszar działań urzędników ZIKiT-u inwentaryzujących reklamy. Pracownicy Zarządu doliczyli się 2500 reklam. Przez cztery miesiące na Kazimierzu doliczono się 1014 reklam, 120 na  Dębnikach, 980 w okolicach Nowego Kleparza, 80 w Podgórzu i aż 330 tylko i wyłącznie na ul. Długiej. Połowa ze wszystkich wisiała bez zezwoleń.

–  Dla przykładu tylko na terenie Krowodrzy, Zwierzyńca i ul. Karmelickiej w pasach drogowych zinwentaryzowano 656 reklam, spośród których 258 było samowolą – twierdzi Michał Pyclik, rzecznik prasowy  ZIKiT-u. Reklamy te wymagają legalizacji bądź usunięcia.

Rekordowa kamienica przy Długiej

Co ciekawe, tylko na jednej kamienicy przy ulicy długiej urzędnicy znaleźli 50 tabliczek reklamowych. – To oznacza, że inspektorzy ZIKiT-u tylko w tym przypadku musieli poprzez administratora budynku dotrzeć do blisko 40 przedsiębiorców, do których należały – tłumaczy Pyclik.

– Można powiedzieć, że wykonaliśmy tytaniczną pracę. Z każdym z reklamodawców kontaktowaliśmy się osobiście i uświadamialiśmy, na czym polega problem. Nie chodziło nam o nakładanie kar, tylko o współpracę. I w wielu przypadkach reklamy zostały zdjęte lub dotarły do nas wnioski o ich legalizację – mówi Michał Gołębiowski z ZIKiT.

Jak zauważają inspektorzy, nie niesie to ze sobą negatywnych reakcji. Twierdzą, że pozytywnie do zmian podchodzą sami przedsiębiorcy.

Uporządkowanie chaosu reklamowego przynosi także im wymierne korzyści – ładne reklamy przyciągają więcej klientów, a natłok szyldów powoduje, że krakowianie już się gubią w gąszczu informacji. Tym bardziej, że sporo wiszących szyldów jest nieaktualnych, a nawet nie ma już właściciela.

Przygotowania do uchwały krajobrazowej

ZIKiT nie ukrywa, że największym powodem do działań jest ustawa krajobrazowa, która została uchwalona we wrześniu. Przypomnijmy, że do tej pory miasto nie miało skutecznych narzędzi do kształtowania przestrzeni publicznej, poza Parkiem Kulturowym. Dzięki nowemu prawu, urzędnicy będą mogli nakładać za nielegalne szyldy czy banery nawet 40-krotność opłaty za legalną reklamę.

Akcja ZIKiT-u współgra z uchwałą o Parku Kulturowym, ponieważ obejmuje pasy drogowe sąsiadujące z terenem oczyszczonym już ze szpecących reklam. W jej założeniu chodziło o to, żeby nie było dysonansu między tym, co już zostało uporządkowane, a najbliższą okolicą, która też stanowi wizytówkę miasta. – Krakowska akcja może uchronić przedsiębiorców przed takim stratami – dodaje Pyclik.

Przed głównymi pracami dotyczącymi wprowadzenia prawa lokalnego w kwestii reklam, cały Kraków musi zostać zinwentaryzowany. W zwiazku z tym urzędnicy zajmą się kolejnymi dzielnicami.

Ile miasto zarabia za reklamy?

Miasto wynajmuje reklamodawcom blisko 800 nośników i billboardów o powierzchni od 1 do 36 mkw. W poprzednim roku miasto zawarło umowy na 136 tys. złotych. Najwięcej pieniędzy jednak wpadło z reklam w pasach drogowych. Wpływy do budżetu Krakowa wynoszą średnio 2,5 mln złotych rocznie.