Pracownicy strefy ekonomicznej w Czyżynach chcą lepszej komunikacji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pracownicy Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Czyżynach chcą łatwiejszego dojazdu i dojścia do pracy. Pod petycją o skierowanie tam linii autobusowej, a także o nowe chodniki, drogi i przystanki, podpisało się jak dotąd prawie 400 osób. Realizacja tych postulatów może jednak nie być prosta.

Coraz dłuższa droga

– Problem z dojazdem do strefy nie jest nowy, on się nawarstwiał przez ostatnie lata – mówi Sebastian Ozdoba, autor tekstu petycji. Ulica Życzkowskiego, przy której stopniowo budowane są kolejne biurowce, ma dogodny wjazd tylko od strony południowej, od alei Jana Pawła II. Przystanki komunikacji miejskiej są oddalone, a dodatkowo nie ma do nich dogodnego dojścia.

– Okolice strefy pozostają komunikacyjną pustynią, co wiele osób skłania do przesiadki w prywatne auta. Najbliższy przystanek tramwajowy usytuowany przy AWF oddalony jest od starszych biurowców o około 400 metrów, lecz od nowszych, zbudowanych w ciągu ostatnich 7 lat, dzieli go ponad 1000 metrów – czytamy w apelu do władz miasta.

To początek dyskusji

W petycji zawarto kilka propozycji rozwiązań. Jednym z nich jest przesunięcie przystanku tramwajowego AWF w rejon skrzyżowania alei Jana Pawła II z ulicą Życzkowskiego, kosztem likwidacji nowego przystanku przy Muzeum Lotnictwa. Inne dotyczą budowy chodników łączących ulicę Życzkowskiego z ulicami Skarżyńskiego i Spadochroniarzy. Postulaty dotyczą też komunikacji autobusowej: sygnatariusze petycji chcą utworzenia nowego przystanku na ul. Stella-Sawickiego, u wylotu prowizorycznej drogi z płyt betonowych, a także wprowadzenia linii autobusowej, która wjeżdżałaby w głąb strefy.

– To jest dopiero początek drogi i otwarcie rozmowy na temat tego, co można zrobić – mówi Sebastian Ozdoba. Sam jest świadomy, że realizacja części postulatów może być trudna lub wręcz niemożliwa ze względów technicznych, prawnych czy organizacyjnych. Już pierwsza propozycja, dotycząca dopiero co przebudowanej linii tramwajowej, budzi wątpliwości. – Pomysł z przesunięciem przystanku to takie włożenie kija w mrowisko. To też wywołanie dyskusji na temat tego, dlaczego komunikacja w tym rejonie została zorganizowana tak, a nie inaczej – tłumaczy. W jego ocenie, z przystanku u wylotu Życzkowskiego korzystałoby o wiele więcej osób niż z tego przy muzeum.

Zbierają podpisy i pójdą do władz

Jak dotąd, pod petycją podpisało się w internecie prawie 400 osób. Kiedy głosów poparcia będzie więcej, być może jeszcze w kwietniu apel trafi do radnych miejskich i prezydenta. – Na razie chcemy zebrać jak najwięcej podpisów – mówi Ozdoba.

Z diagnozą sytuacji zawartą w petycji zgadza się radny miejski Wojciech Krzysztonek. – Trzeba mieć na uwadze to, że strefa się rozwija. Powstają nowe biurowce, liczba pracowników będzie rosnąć. Równocześnie, biorąc pod uwagę stan powietrza, powinniśmy stawiać na zdrową komunikację, a nie na transport samochodowy. Jeżeli byłaby lepsza obsługa, część pracowników zrezygnowałaby z dojazdu tam samochodem – zakłada.

Zwraca przy tym uwagę, że przy budowie chodników pojawią się z pewnością problemy własnościowe, ponieważ działki w tym rejonie nie należą do miasta. – Ja bym w pierwszej kolejności skoncentrował się na komunikacji miejskiej. Utworzenie przystanku na żądanie na Stella Sawickiego byłoby jakimś rozwiązaniem, ale najlepiej, gdyby autobus wjeżdżał w Życzkowskiego – mówi.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny