Świadkowie zeznawali na procesie Hiszpana oskarżonego o zabójstwo. „Uczynny, dobry, spokojny”

Oskarżony Hiszpan przed krakowskim sądem fot. Artur Drożdżak

Partnerka oskarżonego zeznawała na procesie 35-letniego obywatela Hiszpanii, który odpowiada przed krakowskim sądem za zabójstwo 21-latka pod Krakowem. – Mój partner nigdy nie był agresywny. To spokojny, dobry człowiek – mówiła 33-letnia Kamila P.

Hiszpan Christian O., średniego wzrostu, krępy brunet w szarej bluzie zasłania się niepamięcią i nie opowiada, w jaki sposób doszło do tragedii w czerwcu 2022 r. w Libiążu.

– Przyznaję się do winy – potwierdza jedynie oskarżony Hiszpan. Z zarzutu, jaki śledczy mu postawili, wynika, że sześcioma ciosami noża uśmiercił znanego mu Kacpra P.

Zeznająca w piątek Kamila P., partnerka Hiszpana zeznała, że 8 czerwca cudzoziemiec grał na konsoli z jej bratem, wcześniej pili alkohol. W pewnej chwili Christian O. gdzieś zniknął, więc poszła sprawdzić, czy nie pali papierosa przed domem. – Usłyszałam krzyki z okolic przystanku, widziałam, że szarpią się tam dwie osoby, ale ich nie rozpoznałam – mówiła płacząc. Po chwili pojawił się Christian O. i powiedział partnerce ”chyba go zabiłem”. Gdy Kamila P. zaczęła panikować i pytać: „kogo, dlaczego” mężczyzna oparł, że żartuje. Kobieta nie widziała śladów krwi na jego ubraniu, ale potem była świadkiem, że Hiszpan zaczął je prać razem z butami. Słyszała, że znajomy Kacper P. pożyczył od Hiszpana 300 złotych i oddał większą część długu, ale szczegółów tych rozliczeń nie znała.

Jako świadka przesłuchano także brata kobiety i jej matkę, oboje o Hiszpanie mówili, że nigdy nie był agresywny. Opisywali go jako osobę uczynną i spokojną.

Zbrodnia wyszła na jaw, gdy 9 czerwca rano przypadkowy przechodzień znalazł zwłoki 21-latka w masywie leśnym w Libiążu. Policjanci szybko wpadli na trop sprawcy. Urodzony w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich Christian O. przyznał się do zabójstwa.

Z wyjaśnień, które składał w śledztwie, wynika, że od pewnego czasu pożyczał pieniądze Kacprowi P. Twierdził, że 21-latek potrzebował ich na narkotyki.

W jednym z smsów wysłanych przez Hiszpana padła kwota pożyczki w wysokości kilkuset złotych, potem przed prokuratorem wspomniał, że to był tysiąc złotych.

Od pewnego czasu ponaglał więc dłużnika, by oddał mu pieniądze, Kacper P. miał go jednak unikać. Korespondowali za pośrednictwem komunikatora Messenger. Z powodu długu Hiszpan tamtego wieczoru zaczekał na Polaka na przystanku autobusowym, gdy pokrzywdzony wróci z pracy autobusem. Razem z przystanku udali się w kierunku pobliskiego lasu, tam doszło do zabójstwa.

Oskarżony: byłem jak opętany

Z wypowiedzi cudzoziemca wynikało, że w pewnej chwili dłużnik wziął do ręki kamień, a Christian O. miał w rękawie bluzy ukryty nóż. Długi na 14-15 cm, służył do krojenia cebuli. Nie pamięta jednak, co się dalej zdarzyło. Wspomina coś o szarpaninie, prawdopodobnej kłótni, zamachnięciu się na niego kamieniem przez Kacpra P.

Jak opisywał oskarżony w tamtej chwili nie był sobą. Był, jak to określił ”opętany”.  – To nie pierwszy raz, gdy moje drugie ja przejmuje nade mną kontrolę –   opowiadał. Opisywał ten stan swojego umysłu, jakby wyświetlał mu się w głowie jakiś film, słyszał wtedy głosy.

Eksponował swoje wcześniejsze leczenie psychiatryczne związane z depresją oraz uraz głowy, którego doznał jako motocyklista, gdy zderzył się z samochodem. Miał wtedy połamane oba biodra, poranioną głowę i obrażenia kręgosłupa.