Co będzie z węglem i drewnem? Jutro głosowanie!

Krakowscy i wojewódzcy radni zdają się dzielić na tych, którzy są za bezwzględnym zakazem i na tych, którzy w sumie poparliby ten zakaz, ale mają jakieś „ale”. Są jeszcze radni, którzy sprzeciają się tego typu rozwiązaniu. Których jest więcej?

Na specjalnym, wspólnym posiedzeniu Komisji Ekologii i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa oraz sejmiku wojewódzkiego, krakowscy radni (PO) z prezydentem Majchrowskim na czele, przekonywali swoich kolegów z sejmiku, aby na poniedziałkowej sesji poparli zakaz stosowania węgla oraz drewna na terenie Krakowa.

Epokowy skok

Na samym początku przewodniczący komisji Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa, Adam Domagała, zapowiedział, że potrzebne jest spokojne podejście do tematu. – Trzeba uważać, aby nie zrobić niepotrzebnego kroku – stwierdził. I faktycznie, przez blisko dwie godziny, nikt żadnego kroku nie chciał zrobić. Radny Domagała prosił o przedstawienie Lokalnego Programu Osłonowego, który wczoraj został przyjęty przez Radę Miasta Krakowa.

Wiem, że są różne wątpliwości, co do programu osłonowego, ale uważam, że Kraków potrzebuje epokowego skoku. Bez niego trudno będzie przeprowadzić działania antysmogowe – stwierdził Bogusław Kośmider. A prezydent Majchrowski, który przyszedł na moment, wyraził swoje nadzieje, iż radni postąpią „rozsądnie”, ponieważ Kraków zrobił już wszystko, co było w jego mocy. – Nie wdawajmy się w żadne układy polityczne, to jest sprawa poza polityczna, bo to nie jest działalność polityczna i jej nie dotyczy. Tu chodzi tylko o zdrowie ludzi – apelował prezydent.

Za czy przeciw?

Spekulacje, jakie stanowiska zajmą kluby w sejmiku województwa przed niedzielą są ryzykowne, aczkolwiek można się o nie pokusić. Na pewno zakazu całkowitego wyłączenia paliw stałych nie poprze Grzegorz Gądek (niezrzeszony, wybrany z listy SLD). Stwierdził on bowiem, że ma na sercu zdrowie ludzi i troskę o czyste powietrze, ale także musi liczyć się ze zdaniem jego wyborców oraz znajomych. Gądek uważa też, że proponowane dopłaty dla tych, którzy zdecydują się na zmianę systemu ogrzewania są zbyt niskie. – Stoję przed dylematem jak w poniedziałek głosować – mówił.

Kazimierz Barczyk, przewodniczący sejmiku wojewódzkiego wyraźnie powiedział zaś, że tak radykalne kroki mogą doprowadzić do całkowitego odrzucenia uchwały. Przestrzegał przed brakiem kompromisu, ponieważ wtedy na pewno któraś strona przegra. Barczyk zaznaczył też, że to nie jest walka z samym rodzajem paliwa. – Jeśli będziemy rozwijać sieć ciepłowniczą, to 30 tys. ton węgla spalanych w domowych piecach, zostanie użyte w elektrociepłowni, gdzie są zastosowane filtry, a węgiel jest oczyszczany przed spalaniem choćby z siarki. To nie jest walka z węglem, tylko ze sposobem używania go – powiedział przewodniczący. I dodał, że sejmik województwa przeprowadza uchwałę na prośbę Rady Miasta Krakowa i to władze miasta będą za nią odpowiedzialne.

Jedyną klarowną deklarację - oprócz Pawła Ścigalskiego, Bogusława Kośmidera oraz prezydenta Jacka Majchrowskiego -złożył Wicemarszałek Województwa Małopolskiego, Wojciech Kozak. –  Dla mnie jest wszystko jasne. Traktuję tę uchwałę jako ratującą życie i zdrowie. Zróbmy to tu i teraz.

Nie do końca do takiej formy byli przekonani krakowscy członkowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy wymieniali kilka alternatyw: od termomodernizacji domów i mieszkań, po zwiększenie pokrycia miasta siecią ciepłowniczą i próbę zmniejszenia ruchu samochodowego. Nie od dziś też wiadomo, że radni sejmiku z partii Jarosława Kaczyńskiego raczej nie poprą uchwały w takim kształcie.

Na posiedzeniu komisji obecni byli także eksperci. Dr hab. Ewa Konduracka ze Szpitala im. Jana Pawła II zaprezentowała z medycznego punktu widzenia wpływ zanieczyszczeń na zdrowie, po czym zwróciła się do radnych o uchwalanie zakazu stosowania paliw stałych w Krakowie. Podobnego zdania był Paweł Ciećko, Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Na pytania odpowiadał również Piotr Kleczkowski, profesor AGH, współautor niedawno wydanej książki „Ochrona środowiska z analizą jakości powietrza w Krakowie". Nie zabrakło także przedstawicieli Krakowskiego Alarmu Smogowego, którzy aktywnie włączyli się w dyskusję.

Komentarz

Ta dyskusja, jakby sparing przed ostatnim zmierzeniem się z zakazem palenia węglem i drewnem, nie przyniosła jednoznacznych odpowiedzi. Jednak dało się wyczuć pozytywny nastawienie do drewna. I tu nie chodzi o kominki, to sprawa drugorzędna. Pierwszorzędną jest stopniowe rozwiązywanie problemu. Chyba właśnie w taki sposób radni wojewódzcy chcą zawalczyć o poprawę jakości powietrze. Przy zapowiedziach samorządowców, którzy chcą (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie) zniwelować smog nie tylko zakazami i nakazami, a raczej różnymi środkami: od dofinansowań do zmiany pieców i opłat za ogrzewanie; przez zmniejszenie ruchu w mieście, termodynamizację budynków, powiększania sieci ciepłowniczej; na rozwoju kolei aglomeracyjnej skończywszy, pokazują, że nie mają nas za idiotów, którzy sami siebie specjalnie trują.