Gdzie się podziała skuteczność?

Wisła Kraków była zdecydowanym faworytem w starciu z Piastem Gliwice na własnym stadionie. Jednak zamiast spokojnego zwycięstwa nieliczni kibice oglądnęli bardzo przeciętne spotkanie zakończone remisem 1:1 (0:0) i festiwal nieporadności zawodników Białej Gwiazdy.

Wisła Kraków w przekroju całego meczu oddała na bramkę gości aż 27 strzałów, z czego 10 celnych. Piast uderzał 6 razy, zaliczając 1 w światło bramki. Ale po kolei. Trener Franciszek Smuda nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Pawła Brożka. Jego brak w szeregach wiślaków widać było od samego początku. Mimo osłabienia, pierwszą groźną akcję wypracowali właśnie gracze gospodarzy. Rafał Boguski zagrał w pole karne do Semira Stlicia, Bośniak próbował odegrać do dobrze ustawionego Macieja Jankowskiego. Ten ostatni został jednak zablokowany, a dobitka Emanuela Sarkiego była niecelna. W 15. minucie groźnie z wolnego uderzył Łukasz Garguła, a wspaniałą paradą popisał się bramkarz gości. Wisła dominowała, Piast ograniczał się jedynie do nielicznych kontr, które szybko jednak były kasowane przez obrońców. W 25. minucie Boguski znalazł się w idealnej pozycji do pokonania Alberto Cifuentesa, ale z czterech metrów nie trafił w piłkę. Doskonała szansa na gola dla Wisły pojawiła się tuż przed przerwą. Z wolnego znowu próbował Garguła, ale bramkarz Piasta po raz kolejny kapitalnie interweniował.

Pudło roku

Gdy wydawało się, że druga połowa zacznie się wreszcie pomyślnie dla Wisły, Piast zdobył gola. Piłka po rzucie wolnym wykonywanym przez Tomasza Podgórskiego odbiła się od słupka, a następnie od pleców Michała Buchalika. Wolno toczyła się po linii bramkowej, aż dopadł do niej Jan Polak i w 49. minucie otworzył wynik spotkania. Jak się później okazało, był to jedyny celny strzał Piasta w tym meczu! W 58. minucie kibice byli świadkami pudła roku, bo tak można mówić o tym, co zrobił Jankowski. Rzut wolny dla gości z około dwudziestu metrów wykonywał Adrian Klepczyński. Zrobił to na tyle nieudolnie, że piłkę zaadresowaną do bramkarza przechwycił pomocnik Wisły. Mając pustą bramkę przed sobą „Jankes” uderzył obok. Na swoje szczęście Jankowski z kompromitacji wybawił się sam w 77. minucie. Wiślacy krótko rozegrali rzut rożny, Garguła dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył wspomniany Jankowski i strzelił piękną bramkę na 1:1. Wydawało się, że Wiśle wystarczy czasu na objęcie prowadzenia. Ale to Piast miał piłkę meczową tego dnia. Matej Izvolt znalazł się w doskonałej sytuacji przed Buchalikiem. Zamiast spokojnie wykończyć akcję, huknął na wiwat, marnując stu procentową okazję. Biała Gwiazda próbowała odpowiedzieć z dystansu. Żadne z uderzeń Tomasza Zająca, Sarkiego czy na koniec Stilicia nie znalazło drogi do bramki gości

Wisła Kraków - Piast Gliwice 1:1 (0:0)
0:1 Jan Polak 49 min
1:1 Maciej Jankowski 77 min
Żółta kartka: Garguła, Sadlok
Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Maciej Sadlok - Semir Stilić, Alan Uryga (66 min - Tomasz Zając) - Łukasz Garguła, Maciej Jankowski, Emmanuel Sarki - Rafał Boguski
Piast: Alberto Cifuentes - Piotr Brożek, Jan Polak, Csaba Horvath, Adrian Klepczyński - Carles Martinez, Gerard Badia (81 min - Matej Izvolt), Tomasz Podgórski, Radosław Murawski (69 min - Amine Hadj Said), Łukasz Hanzel - Ruben Jurado (76 min - Kamil Wilczek)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 4 277