Krótkie autobusy zamiast tramwajów. ZIKiT i Budimex nie widzą problemu

Organizacja komunikacji zastępczej podczas przebudowy ulicy Mogilskiej może spowodować wiele problemów dla ZIKiT oraz wykonawcy robót, Budimexu. Dyrektor miejskiej jednostki w imieniu prywatnej firmy uzgadniał liczbę autobusów. Budimex, przy zgodzie urzędników, redukuje liczbę pojazdów o połowę i zamiast autobusów przegubowych puszcza zaledwie 10-metrowy tabor.

Dotarliśmy do dokumentu Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, z którego jasno wynika z jaką częstotliwością i jak pojemne mają jeździć autobusy w ramach komunikacji zastępczej przy przebudowie ulicy Mogilskiej. Przypomnijmy, że podczas remontu za organizację transportu zbiorowego wzdłuż modernizowanych ulic odpowiada wykonawca prac, czyli prywatna firma Budimex.

Miał być autobus na 200 osób, jest na 80

ZIKiT, podczas rozpisywania prac na wykonawcę robót, określił, że urzędnicy nie będą zajmować się organizacją tras linii zastępczych. Wszystko spocznie na barkach firmy, która podpisze kontrakt na modernizację torowiska. W oficjalnym piśmie ZIKiT, które kiedyś było dostępne na stronie miejskiej jednostki, określono szczegółowo, jak ma wyglądać siatka połączeń.

W chwili podpisywania umowy urzędnicy wyjaśnili, że do obsługi linii zastępczych potrzeba pojazdów przegubowych, które będą w godzinach szczytu kursować z częstotliwością co 3-5 minut. W tym roku jednak wiążące ustalenia są łamane przez Budimex, a ZIKiT pozwala na taki proceder. – Autobus będzie jeździł co pięć minut – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jerzy Marcinko, szef ZIKiT. Dopytujemy dyrektora miejskiej jednostki, czy będą to „pojazdy wielkopojemne” (takie określenie zostało użyte w dokumentacji związanej z przetargiem). – Będzie to tabor mający 10 metrów – wyjaśnia Marcinko.

„Na odcinkach, na których nie będzie mogła funkcjonować komunikacja tramwajowa należy zapewnić możliwość funkcjonowania zastępczej komunikacji autobusowej (…) z częstotliwością w godz. około 6-9 oraz 13-19 co 3-5 minut. (…) Powyższa częstotliwość kursowania dotyczy taboru wielkopojemnego, w przypadku braku wyżej wymienionego taboru, częstotliwość będzie musiała zostać odpowiednio zwiększona” – czytamy w oficjalnym piśmie ZIKiT. Definicja taboru wielkopojemnego została wyjaśniona przez urzędników w załączniku do umowy przewozowej z MPK. Taki tabor to nic innego jak 18-metrowe, przegubowe autobusy, mogące pomieścić nawet 200 osób.

Dyrektor Marcinko przez pewien czas upierał się, że podobnych wytycznych nie było w przetargu. W tym momencie ma rację, bo szczegółowa specyfikacja została wysłana przez ZIKiT w osobnym piśmie, które było stworzone zgodnie z wymogami art. 38 ustawy Prawo zamówień publicznych. Dopiero gdy pokazaliśmy urzędnikowi pismo przyznał: – Częstotliwość na pewno będzie taka, jednak nie będzie taboru wielkopojemnego –tłumaczy dyrektor miejskiej jednostki.

ZIKiT będzie karał wykonawcę za brak autobusów?

Urzędnicy nie są skłonni wyciągnąć konsekwencji wobec wykonawcy remontu, który miał zapewnić odpowiedni transport. W pierwszej kolejności bronią prywatnej firmy. – Budimex nie znalazł autobusów przegubowych, więc nie może spełnić wytycznych. To chyba zrozumiałe – mówi Marcinko. Wcześniej pracownicy ZIKiT twierdzili, że puszczenie 18-metrowych pojazdów nie jest możliwe ze względu na ograniczenia tonażowe obowiązujące przy budowie.

Krzysztof Migdał, koordynator projektów strategicznych w ZIKiT, pytany przez nas wielokrotnie, czy miejska jednostka będzie chciała wyciągnąć konsekwencje wobec wykonawcy unika odpowiedzi. Jednak na sam koniec rozmowy stwierdza, że: – Rzeczywiście, możemy nałożyć kary finansowe, ale nie załatwią one problemu braku komfortu pasażerów. Urzędnik obiecał, że sprawa będzie jeszcze analizowana i ciężko w tym momencie wyrokować, co stanie się pod koniec wykonywania robót przez Budimex.

Dyrektor ZIKiT reprezentuje prywatną firmę

Jerzy Marcinko, pytany przez LoveKraków.pl podczas konferencji prasowej w ZIKiT przyznał, że na prośbę prywatnej firmy, Budimex prowadził rozmowy z Mobilisem. – Przeprowadzałem rozmowy, kiedy pojawił się problem. Budimex nie mógł znaleźć 20 autobusów, którymi mieliby obsługiwać trasę komunikacji zastępczej. Rozmawiałem z prezesem Mobilis Eugeniuszem Szymonikiem. Później rozmowy przejął Budimex – oświadcza szef urzędu.

Z naszych informacji wynika, że podczas spotkania w Krakowie prezes Mobilis poinformował dyrektora Marcinko, że prywatny przewoźnik nie będzie mógł wynająć Budimexowi pojazdów przegubowych. Zaoferowano wtedy tabor pochodzący z Warszawy, który liczy od 10 do 12 metrów.