Raport: Ile pieniędzy na gazetki dzielnicowe?

fot. LoveKraków.pl

Obok remontów dróg, zapewnienia bezpieczeństwa czy wydatków na oświatę, wśród priorytetowych zadań ujętych w budżecie znajdują się wydatki na prowadzenie gazetek dzielnicowych. Łącznie na ten cel dzielnice przeznaczają niemal pół miliona złotych rocznie.

Na zadania administracyjne, polegające na komunikacji z mieszkańcami, każda dzielnica Krakowa przeznacza rocznie kilkadziesiąt lub kilkanaście tysięcy złotych. Najwięcej na druk, redakcję oraz kolportaż gazety wydają: Prądnik Biały, Bronowice i Grzegórzki.

Śródmieście – za mało na bezpieczeństwo

W 2014 roku krakowskie dzielnice mają do rozdysponowania budżet w kwocie 530 tys. złotych, który przeznaczają na wykonanie zadań priorytetowych: zapewnienie bezpieczeństwa publicznego, kulturę, oświatę i wychowanie, sport, prace komunalne oraz gazety dzielnicowe, które sięgają zazwyczaj nakładu kilku lub kilkunastu tysięcy.

W tym roku Dzielnica I Stare Miasto wydała gazetki w zwiększonym nakładzie 15 tys. i przeznaczyła na druk oraz dystrybucję informatora łącznie 34 tys. 400 złotych. Dla porównania, na dodatkowe patrole straży miejskiej, materiały profilaktyczne, usługi rozrywkowe i sportowe dla dzieci czy m.in. organizację oraz obsługę imprez we współpracy ze strażą miejską Stare Miasto wydało o nieco ponad 20 tys. więcej niż na gazetę, bo 56,5 tys. złotych.

– Potrzeba więcej pieniędzy na bezpieczeństwo. Jestem zwolennikiem, aby nasza dzielnica była najbardziej bezpieczna ze względu na skalę zagrożeń. Moim zdaniem kwota przeznaczana na bezpieczeństwo powinna być dziesięciokrotnie większa, nie ma co do tego wątpliwości, choć zawsze będzie za mało. Zdaję sobie jednak sprawę, że budżet dzielnicy jest ograniczony, zwłaszcza, że został obcięty o 30 procent. To jest skandal. Zamiast zwiększać, to zmniejszono – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Michał Rosner, zastępca przewodniczącego Rady Dzielnicy I. Jak dodaje, wydawanie informatora przynosi pozytywne skutki. – Między innymi dzięki gazetce udało się stworzyć Stowarzyszenie Kraków-Prawo-Bezpieczeństwo – dodaje Rosner.

Radni Grzegórzek na komunikację z mieszkańcami przeznaczyli w tym roku o 4 tys. złotych więcej niż dzielnica I. Nieco ponad 38 tys. złotych – z czego aż niespełna 33 tys. przeznaczono na druk informatorów – to kwota, jaką rozdysponowano na gazety w nakładzie 16 tysięcy. – Gazetka jest bardzo znana i lubiana przez mieszkańców. Trafia ona praktycznie do wszystkich mieszkań – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II. Na zakup dodatkowych pieszych patroli policji czy alkomatów bezustnikowych przeznaczono w Grzegórzkach 40 tys. złotych. Edukacja ma się tutaj lepiej – w tym roku wydano na ten cel 121 tys. złotych, a na kulturę 60 tys. złotych.

Prądnik Czerwony na wydawanie Biuletynu Rady Dzielnicy III w ilości pięciu numerów po 16 stron z nakładem 8 tys. egzemplarzy wydał 22 tys. 390 złotych.

Krowodrza – „Potrzeba więcej na gazetki”

Środki finansowe przeznaczone na zadania priorytetowe w 2014 roku w dzielnicy IV Prądnik Biały wynoszą 47 tys. złotych. – Gazetkę wydajemy kwartalnie w nakładzie 23 tys. egzemplarzy i kolportujemy ją w większości do skrzynek mieszkańców na terenie dzielnicy – mówi Jakub Kosek, przewodniczący Prądnika Białego. Radni dzielnicy V Krowodrza z kolei na stronę internetową, druk informatora oraz redakcję gazetki wydali w tym roku 33 tys. złotych.

Kolejną dzielnicą, która na komunikację z mieszkańcami wydaje rocznie znaczną sumę pieniędzy, są Bronowice. Na druk „Gazety Bronowickiej” radni przeznaczyli 20,5 tys. złotych. Do tego doszły koszty związane z redakcją gazety, na którą wydano 15 tys. złotych oraz kolportaż za 4 tysiące. Łącznie w 2014 roku Bronowice wydały prawie 40 tys. złotych. – Wydawanie gazetek dzielnicowych jest niezbędne i żałujemy, że możemy przeznaczyć na ten cel tak mało pieniędzy – twierdzi w rozmowie z LoveKraków.pl Bogdan Smok, przewodniczący Rady Dzielnicy VI. – Wydajemy tylko 4 tys. egzemplarzy na ponad 20 tys. mieszkańców. Gazetki rozchodzą się w mig – dodaje i zaznacza, że pojawiają się głosy, iż informatory dzielnicowe mają propagandową formę. – Skąd jednak mieszkańcy mają się dowiedzieć o wydarzeniach w dzielnicy, jak nie z gazetki? To nie są duże pieniądze, gazetka jest dobrze oceniana – mówi Smok. Na oświatę dzielnica przeznaczyła ponad 19 tys. złotych.

Zwierzyniec to dzielnica, która na priorytet – w skondensowanej formie redakcji ośmiu numerów gazety z kalendarzem i obsługi strony internetowej – przeznacza 16 tys. 963 złote. – Rozprowadzaniem gazetki zajmują się sami członkowie rady, stąd rada dzielnicy nie ponosi kosztów kolportażu – mówi z kolei Szczęsny Filipiak, przewodniczący Dzielnicy VII.

Podgórze – za mało na książki?

Dębniki, choć to duża dzielnica, przeznaczyły na „Kurier Podwawelski” 11 tys. 549  zł. W tej dzielnicy kolportażem również zajmują się radni. Na uzupełnienie zbiorów bibliotek szkolnych przeznaczono w tym roku 13 tys. złotych, a na sport 18 tys. złotych. Dzielnica IX Łagiewniki-Borek Fałęcki wydała na gazetki znacznie więcej, bo nieco ponad 21 tys. 600 złotych.

Swoszowice wydają czasopismo w nakładzie 1 tys. 800 bezpłatnych egzemplarzy. „Dziesiątka” przeznaczyła w tym roku na wydawanie i druk gazetki środki w wysokości 13 tys. 850 złotych. – Pierwotnie zaplanowanych było 16 tys. zł, ale po rozstrzygniętym przetargu zaoszczędzono środki w wysokości 2 tys. 150 zł, które zostały przeznaczone na organizację Parafiady w osiedlu Swoszowice – informuje Maciej Nazimek, przewodniczący Rady Dzielnicy X. Na kolportaż przeznaczono 1,5 tys. złotych. Podgórze Duchackie z kolei na gazetkę „Kurier” przeznaczyło 33 tys. 224 złotych.

Na wydawanie gazety dzielnicowej „Dwunastka”, Bieżanów-Prokocim wydał w tym roku 33 tys. złotych. W zadaniu uwzględniono dofinansowanie wydarzeń kulturalnych na terenie Dzielnicy XII. – Można powiedzieć, że wydawanie gazetek to konieczność. Z puli rady wydajemy wyłącznie na druk, z kolportażem i redakcją radzą sobie radni – mówi z kolei przedstawicielka biura Rady Dzielnicy XII. Na uzupełnienie księgozbiorów przeznaczono z kolei 10 tys. złotych. – Niektórzy uważają, że są to zbyt niskie środki. Zwolennicy takiej kwoty są zdania, że jest to spowodowane małą liczbą czytelników, a książki dostępne są w innej formie. Na 2015 rok przeznaczono na ten cel 13 tys. złotych, choć kwota ta jest niewystarczająca – dodaje. „Głos Podgórza” kosztuje tę dzielnicę niespełna 10 tys. złotych.

Nowa Huta – ważniejsze bezpieczeństwo

Czyżyny na gazetę lokalną wydały w tym roku prawie 16 tys. złotych. Mistrzejowice z kolei za materiały informacyjne o dzielnicy w „Głosie – Tygodniku Nowohuckim” zapłaciły 12 tys. złotych.

Bieńczyce na druk, redakcję i kolportaż „Kuriera Bieńczyckiego” wydały w tym roku 18 tys. 415 złotych. Wzgórza Krzesławickie nie wydają biuletynu, a Nowa Huta to dzielnica, która na gazetkę lokalną przeznaczyła 11 tys. 439 złotych. Na dodatkowe patrole straży miejskiej wydano 13 tys. złotych, a za pozostałe pieniądze przeznaczone na zadania priorytetowe dzielnica współfinansowała zakup radiowozu dla komendy miejskiej policji w kwocie 35 tys. złotych.

Gazetki z prywatnych pieniędzy

Odmiennie kwestia gazet dzielnicowych ma się w innych polskich miastach. Zarówno rady miast Gdańska, jak i Gdyni finansują wydawanie informatorów z prywatnych funduszy. Nie mogą bowiem przeznaczać na ten cel pieniędzy pochodzących z budżetu. Urzędnicy tłumaczą, że w celu informowania mieszkańców o bieżących wydarzeniach wystarczą gminne biuletyny, dlatego też dzielnice, które chcą wydawać gazety, muszą sobie radzić, korzystając z przychylności sponsorów.

– W sytuacji, kiedy wydajemy biuletyn miejski, przeznaczanie środków na kolejne biuletyny byłoby nieracjonalne finansowo. – tłumaczy dla LoveKraków.pl Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. – Z tego powodu rady dzielnic nie mogą finansować wydawania gazetek ze swoich środków. Jedna lub dwie z nich wydają taką publikację, finansując ją z prywatnych środków radnych – dodaje wiceprezydent i podkreśla, że każda z dzielnic otrzymała domenę i narzędzia, umożliwiające łatwe prowadzenie strony internetowej.