Choć Ministerstwo Środowiska nie jest już tak negatywnie nastawione do stworzenia zmian prawnych, które umożliwiałyby samorządom tworzenie tzw. stref ograniczonej emisji transportowej, być może obejdzie się bez takich zmian. Jak donosi „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Rozwoju pracuje nad tym, by duże miasta mogły znacząco podnieść stawkę za pierwszą godzinę parkowania w ich centrach.

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o tym, że być może samorządy doczekają się takiego instrumentu prawnego jak strefy ograniczonej emisji komunikacyjnej w 2020 roku. Potwierdza to Joanna Józefiak, radca ministra środowiska.

– Zasadność wprowadzenia zmian prawnych w tym zakresie zostanie poprzedzona wykonaniem w 2017 roku ekspertyzy „Analiza możliwości wprowadzenia stref ograniczonej emisji transportowej” – dodaje Józefiak.

Morawiecki zrobi to, co miał zrobić Adamczyk?

Tymczasem z resortu Mateusza Morawieckiego wypłynęły informacje, które mogą ucieszyć władze większych miast. W projekcie ma pojawić się zapis o możliwości podwyższenia opłaty za pierwszą godzinę postoju w centrum miasta do 9 złotych. Jednak dotyczyć on będzie jedynie miast o ludności powyżej 200 tysięcy. Takich gmin w kraju jest 16.

Pewnego rodzaju rewolucją ma być również czas obowiązywania tej specjalnej strefy. RZ donosi, że opłaty będą mogły być pobierane przez cały tydzień, a nie tak jak w obecnych strefach płatnego parkowania.

Apelują od dawna

– Kilka razy apelowaliśmy, do rządu PO jak i PiS. Chcieliśmy zrobić tak, jak jest w Londynie. Myślę, że głównie motywy polityczne przesądziły o tym, że nie zostało to wprowadzone – komentował na naszych łamach informacje dotyczące analiz uwolnienia cen w strefie, radny Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego.

O takie zmiany w prawie apelowali również przedstawiciele 15 miast. W lipcu 2016 roku podpisali wspólny apel o to, by możliwe było ustalenie zwiększonej opłaty taryfowej za parkowanie w danych strefach podczas trwania sezonu grzewczego.