Trzeci wyrok dla eks-przeora kamedułów

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Na półtora roku więzienia w zawieszeniu krakowski sąd skazał byłego przeora o. kamedułów za przywłaszczenie 110 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawa dotyczy wydarzeń z początku pierwszej dekady XXI wieku. Witold G., przed porzuceniem kapłaństwa występujący jako o. Maksymilian, a wcześniej jako Witold K. został przeorem na Srebrnej Górze w 2003 roku. K. dał się poznać jako rzutki i przedsiębiorczy manager. Dbał o dobre relacje z urzędnikami, potrafił przyciągać sponsorów, którzy finansowali remonty klasztornych murów, cel zakonników i opiekę nad współbraćmi. Chojnie wspierał również inne zgromadzenia zakonne, zwłaszcza żeńskie.

Zastrzeżenia po kontroli

Uwaga skupiła się na osobie przeora po kradzieży starodruków z klasztornej biblioteki w 2005 roku. Działaniom duchownego przyjrzeli się śledczy krakowskiej prokuratury i władze kościelne, które wszczęły wewnętrzną kontrolę, w wyniku której w 2006 roku o. Maksymilian przestał pełnić funkcję przeora.

Prokuratura oskarżyła Witolda G. o przywłaszczenie figury Jezusa Frasobliwego, zakonnych mebli i wyprowadzenie 110 tys. zł. z zakonnej kasy. Przedmioty i pieniądze eks-zakonnik miał przekazać Małgorzacie L., wówczas ordynator oddziału dermatologii krakowskiego szpitala wojskowego. G. przekonywał, że pieniądze miały być pożyczką dla lekarki opiekującej się chorymi zakonnikami. Z zarzutu przywłaszczenia rzeźby i mebli były przeor został uwolniony.

Oprócz wyciągów bankowych w sprawie zawłaszczenia klasztornych funduszy nie zachowały się żadne dokumenty. Wiadomo, że duchowny przekazywał L. pieniądze w trzech transzach za pomocą pośredników.

Witold G. zapewniał, że lekarka pożyczoną kwotę oddała, brakuje jednak jakichkolwiek dokumentów potwierdzających zwrot pieniędzy. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał go za winnego przywłaszczenia w krótkim czasie trzech transz pieniędzy na łączną kwotę 110 tys. zł i skazał na karę pozbawienia wolności na półtora roku w zawieszeniu na cztery lata. Sąd orzekł także, że były przeor musi zwrócić zakonowi przywłaszczoną kwotę, a także koszty zastępstwa adwokackiego w wysokości 3696 zł. Wyrok jest nieprawomocny, w sprawie zostały złożone trzy apelacje, które trafią do sądu wyższej instancji.