Najmniejsza pod względem liczby mieszkańców dzielnica Krakowa w ostatnich latach musiała się mierzyć z wieloma utrudnieniami. Teraz stoi u progu dużych zmian.
W naszym dzielnicowym cyklu sprzed pięciu lat o IX dzielnicy Krakowa pisaliśmy tak:
Wciąż świeże były wspomnienia po Światowych Dniach Młodzieży i naturalnym pierwszym skojarzeniem z tą częścią miasta były dwa sanktuaria, przyciągające nie tylko mieszkańców miasta, ale też pielgrzymów z Polski i zagranicy.
Kilkanaście miesięcy później rozpoczęła się budowa Trasy Łagiewnickiej, widok na obydwa kościoły zasłoniły wysokie hałdy wykopanej ziemi, a dzielnica skupiła na sobie uwagę głównie ze względu na prowadzone na jej terenie prace.
Trudny czas
Mieszkańcy boleśnie odczuli ten okres. Z tak dużym zakresem inwestycji nieuchronnie wiązały się utrudnienia, nie tylko na głównych drogach takich jak Zakopiańska, Herberta czy Turowicza, ale też na osiedlowych ulicach, które na różnych etapach były zamykane i rozkopywane. Jeśli dołożyć do tego tegoroczne problemy z wylewającą Wilgą, trudno dziwić się mieszkańcom, że odliczają dni do zakończenia prac, a każdą informację o opóźnieniu odbierają ze zniecierpliwieniem.
Otwarcie trasy (planowane na połowę przyszłego roku) będzie miało wiele skutków, z których część trudno jest na tym etapie przewidzieć. Można się spodziewać, że część ulic odetchnie od ruchu tranzytowego lub od obowiązujących obecnie ograniczeń, choć w praktyce będzie to oznaczać przeniesienie dużej części ruchu na teren sąsiedniej dzielnicy, w okolice ul. Kobierzyńskiej i Grota-Roweckiego. Pojawi się nowe połączenie tramwajowe w stronę Kurdwanowa. Podziemny przystanek tramwajowy i otwarcie dróg dojazdowych ułatwi funkcjonowanie sanktuariów, które w związku z inwestycją i epidemicznymi ograniczeniami funkcjonowały w pewnym uśpieniu.
Trzy przystanki
Ostatnie lata przyniosły też przebudowę linii kolejowej, co może mieć dla okolic Łagiewnik i Borku Fałęckiego duże znaczenie. Pomimo niewielkich rozmiarów, dzielnica jest w zasięgu aż trzech przystanków kolejowych: Kraków Sanktuarium, Kraków Łagiewniki i Kraków Bonarka (ten ostatni tuż za granicą dzielnicy).
Po okresie ograniczeń ruch na tym odcinku będzie się stopniowo zwiększał. Stacja Bonarka już jest czynna, od listopada wrócą połączenia z Bielska-Białej, Andrychowa czy Wadowic. Od grudnia ma ruszyć regularne połączenie ze Skawiną, które w przyszłości, po zakończeniu remontu torów w centrum, zwiększy swoją częstotliwość. W efekcie mieszkańcy zyskają możliwość szybkiego przedostania się w inne części miasta.
Ruch na Fredry
Z drugiej strony częste kursy pociągów budzą obawy mieszkańców okolic ul. Fredry, którzy obawiają się korków przed zamkniętymi szlabanami. Miasto planuje budowę nowego wiaduktu, ale na to trzeba będzie poczekać.
Tymczasem rejon ul. Fredry w ostatnich latach mocno się rozbudował. Powstały nowe bloki, w tym jeden z mieszkaniami komunalnymi. W trakcie budowy jest nowy układ drogowy, który stworzy połączenie z okolicą centrum handlowego Bonarka.
Sportowe nadzieje
Z tym akurat wiąże się niespełniona dotąd nadzieja autorów projektu do budżetu obywatelskiego, by pod estakadą na ul. Turowicza stworzyć Centrum Sportów Miejskich. Pomysłodawcy zaplanowali tam m.in. boisko asfaltowe lub betonowe do bike polo, hokeja na rolkach, lacrosse i koszykówki, boisko z nawierzchnią ze sztucznej trawy do gry w piłkę (także dla osób niedowidzących i niewidomych) – wszystkie otoczone bandami, z bramkami, koszami, piłkochwytami i liniami do różnych dyscyplin. Budowa drogi skomplikowała sprawę i na razie inwestycja pozostaje w zawieszeniu.
Jeśli chodzi o nadzieje związane z aktywnością fizyczną, to jest szansa, że przy ul. Żywieckiej Bocznej powstanie nowy kompleks, który zastąpi niszczejące od lat pozostałości basenu „Krakowianka”. Przygotowana przez ZIS koncepcja zakłada powstanie przy obiekcie krytej pływali zewnętrznego kąpieliska wraz ze strefą doposażoną w mokry plac zabaw dla najmłodszych użytkowników. Całość kompleksu wzbogaci sztuczna plaża oraz strefa relaksu, korty tenisowe, boiska sportowe, ścieżka sensoryczna, place zabaw, skatepark oraz flowpark.
Nic natomiast nie wyszło z planów budowy pola golfowego na Białych Morzach i dużego terenu rekreacyjnego dostępnego dla mieszkańców. Inwestycję miała przeprowadzić spółka Golf & Spa Resort, która w połowie 2015 roku podpisała z Zarządem Infrastruktury Sportowej umowę dzierżawy na 30 lat. Dzierżawcy wpłacali co miesiąć 18 tysięcy złotych czynszu, jednak od tego czasu teren praktycznie się nie zmienił. W końcu w listopadzie 2020 ZIS wypowiedział spółce umowę.
Zieleń
Oprócz oczekiwań w sprawie Białych Mórz w sprawie zieleni warto zwrócić jeszcze na dwa wydarzenia, które wywołały sporo emocji.
Pierwszym było wykupienie przez miasto fragmentu Lasu Borkowskiego, po trudnych negocjacjach z wcześniejszym właścicielem. Chodzi o fragment u zbiegu ulic Żywieckiej i Zawiłej, który do tej pory pozostawał w prywatnych rękach. Teren ten sąsiaduje z działkami, które już wcześniej należały do miasta lub Skarbu Państwa. Za ok. 15-hektarowy teren ustalono cenę 16 mln zł.
W ostatnim czasie natomiast Zarząd Zieleni Miejskiej zagospodarował fragment parku Wilga, na granicy dzielnicy IX. Inwestycja spotkała się z zarzutami części mieszkańców o zniszczenie naturalnego charakteru tego miejsca. ZZM bronił się, że ingerencja była zminimalizowana, a dzięki niej teren jest bardziej dostępny i może służyć większej grupie osób.