MPK odpowiada radnemu. „Rozwiązaniem nie jest łamanie prawa”

fot. Materiały prasowe

MPK odniosło się oficjalnie do propozycji, by w przypadku paraliżu komunikacyjnego umożliwiać pasażerom opuszczanie pojazdów także poza przystankami.

Kierowane przez radnego dzielnicy Zwierzyniec Krzysztofa Kwarciaka stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! zaproponowało, by zmienić zasady dotyczące otwierania drzwi poza przystankami. – Pasażerowie miejskich autobusów, które utknęły w korku często nie mogą ich opuścić, nawet jeżeli dałoby się bezpiecznie wyjść na chodnik, co jest spowodowane obowiązującym w MPK bezwzględnym zakazem otwierania drzwi poza przystankami. Stosowane procedury są mało życiowe i często prowadzą do sytuacji konfliktowych – argumentował radny Kwarciak. – Drzwi powinny być otwierane na prośbę pasażerów, jeżeli pojazd znajduje się bezpośrednio przy chodniku, a korek jest na tyle duży, że autobus od dłuższego czasu stoi w miejscu – przekonywał.

MPK: Nie pod ten adres

– Nie wątpimy w to, że Krzysztof Kwarciak miał dobre chęci, wykazał się jednak całkowitym brakiem znajomości obowiązującego w Polsce prawa. Zasady wykonywania krajowego transportu, a do nich należy świadczenie usługi przez MPK, określa ustawa o transporcie drogowym – komentuje rzecznik prasowy przewoźnika Marek Gancarczyk. Podkreśla, że ustawa zabrania zabierania i wysadzania pasażerów poza przystankami określonymi w rozkładzie jazdy, a złamanie tej zasady wiąże się z mandatem w wysokości 3 tys. zł. Jak mówi, z apelem w takiej sprawie należałoby się zwrócić nie do MPK, lecz do organów stanowiących prawo w Polsce.

Kto poniesie odpowiedzialność?

MPK nie jest jednak przekonane do zasadności takiej zmiany. – Prowadzący otwierają drzwi autobusów i tramwajów na wyznaczonych w tym celu przystankach, bo to miejsca zapewniające pasażerom bezpieczne wsiadanie i wysiadanie z pojazdu. Warto także, aby pomysłodawca odpowiedział sobie na pytanie, kto poniesie odpowiedzialność w sytuacji, gdy z powodu korków pasażerowie wysiądą w niedozwolonym miejscu i komuś stanie się krzywda? – pyta przedstawiciel MPK. – Oczywiście rozumiemy zdenerwowanie pasażerów, którzy podróżują w autobusie stojącym w korku. Dla nas jednak rozwiązaniem tego problemu nie jest łamanie obowiązującego prawa i jednocześnie narażenie pasażerów, w tym dzieci i osoby z ograniczoną mobilnością na niebezpieczeństwo poprzez umożliwianie im wysiadania z autobusów w dowolnym, niedostosowanym do tego miejscu – podsumowuje.