W wakacje osoby korzystające z podróży lotniczych musieli liczyć się z opóźnieniami, a nawet odwołanymi lotami. 30% rejsów zostało zakłóconych z czego 2% wyleciało z ponad trzygodzinnym opóźnieniem, a ponad 200 lotów zostało odwołanych. Jak na tle innych portów wypadł ten krakowski?
Sumując wszystkie zdarzenia z lipca i sierpnia, problemy dotknęły 800 tysięcy na 2,5 miliona podróżujących z polskich lotnisk.
– Te dane świadczą przede wszystkim o tym, że ruch na polskim niebie wyraźnie zmierza ku przedpandemicznym warunkom, i to jest dobra wiadomość dla rynku. W tym samym okresie w 2019 roku do samolotów na polskich lotniskach wsiadły nieco ponad trzy miliony osób, a współczynnik punktualności rejsów wyniósł praktycznie tyle samo, co obecnie, czyli 73% – komentuje CEO AirHelp Tomasz Pawliszyn.
– Na tle krajów Europy punktualność ruchu na polskim niebie w lipcu i sierpniu wyglądała dobrze. W tym samym czasie lotniska w Niemczech odnotowały aż 58 % zakłóceń lotów, we Francji – 61%., a w Wielkiej Brytanii, w której prawa pasażerów lotniczych są niemal identyczne jak w krajach Unii Europejskiej, było to 59%” – wymienia Pawliszyn.
Także w ujęciu liczbowym widać, że lipiec i sierpień były w tych krajach dotkliwsze dla podróżnych niż w Polsce. Zakłócenia rejsów dotknęły w tym czasie ponad 4,5 mln pasażerów we Francji, ponad 5,7 mln w Niemczech i aż ponad 7,1 mln w Wielkiej Brytanii.
Najpunktualniejsze lotniska
Najlepiej pod tym względem wypadają lotniska w Zielonej Górze (94% wylotów zgodnych z planem), Szczecinie (81%) i Poznaniu (80%). Następnie mamy Gdańsk (74%), Katowice (72%) i Warszawę (68%). I dopiero w okolicy tego wyniku pojawia się krakowskie lotnisko z 67% wylotów zgonie z harmonogramem.