O sprawie KTOZ poinformowało w miniony piątek, chociaż sprawa miała miejsce początkiem marca. Inspektorzy od razu udali się na miejsce.
– Po niedługich poszukiwaniach rzeczywiście zauważyliśmy zgłaszaną skórę. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do jej pochodzenia. Charakterystyczne ubarwienie biało-bure w prążki ewidentnie należało kiedyś do kota – czytamy w komunikacie KTOZ na facebookowym profilu.
Inspektorzy wezwali na miejsce policję.
Fot. KTOZ/Facebook
– Po przybyciu funkcjonariusze dokonali przeszukania. Jednak skóra w "magiczny" sposób zniknęła. Osoby pałające się takim procederem dokładnie zdają sobie sprawę z tego, że jest to nielegalne, dlatego jak widać w tym przypadku, są bardzo czujne. Oczywiście złożyliśmy zawiadomienie o możliwość popełniania przestępstwa. A państwa prosimy o sygnalizowanie nam podobnych sytuacji – apeluje KTOZ.
Policja: nie mamy oficjalnego zawiadomienia
Jak informuje Anna Wolak-Gromala z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, policja nie prowadzi postępowania w tej sprawie.
– 5 marca policjanci otrzymali jedynie zgłoszenie telefoniczne o kobiecie, która w okolicy Starego Kleparza ma sprzedawać skórę z kota. Przybyły na miejsce patrol nie zastał zarówno osoby zgłaszającej, jak i kobiety, która miała rzekomo sprzedawać kocią skórę. Do chwili obecnej nie wpłynęło do nas żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie – informuje Wolak-Gromala.