Uszkodzenia na placu zabaw. PINB zgłasza uwagi, większych zmian nie będzie

fot. Czytelnik

Część urządzeń przy MDK „Dom Harcerza” przy ul. Lotniczej wymaga naprawy. W odpowiedzi na uwagi mieszkańców i inspektoratu budowlanego dyrektor tłumaczy, że na większe zmiany nie ma i nie będzie miał środków.

Plac zabaw przy Młodzieżowym Domu Kultury „Dom Harcerza” przy ul. Lotniczej jest jednym z niewielu takich miejsc w okolicy. Korzysta z niego wiele osób, ale równocześnie pojawiają się uwagi co do stanu znajdujących się tam urządzeń. Są już stare i mocno wysłużone.

– Stan placu zabaw nie zmienia się od lat. To, jak on wygląda, nie jest wynikiem jakiejś jednorazowej dewastacji, tylko trwającego przez dłuższy czas zaniedbania – mówi nam mieszkaniec osiedla, pan Michał. W jego ocenie stan sprzętów może stwarzać zagrożenie. – Np. w rampie jest dziura i jeśli dziecko upadnie w tym miejscu, to może sobie rozciąć skórę – ocenia. Jego zdaniem zaskakujące jest to, że MDK dysponuje środkami na prowadzenie dużej liczby zajęć, a przez lata nie zdecydowano się na modernizację otoczenia.

W ostatnich dniach plac zabaw skontrolował Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Kontrola wykazała, że część urządzeń wymaga naprawy i nakazano wyłączenie ich z użytkowania.

Dyrektor: robimy to własnymi siłami

Dyrektor MDK przy Lotniczej Mieczysław Czytajło przekonuje, że robi wszystko, co jest w tej sytuacji możliwe. Podkreśla, że na plac zabaw nie otrzymuje żadnych środków, nie może na ten wykorzystać pieniędzy, które są przeznaczane na prowadzenie działalności MDK. Sytuację komplikuje jeszcze fakt, że teren formalnie jest w użytkowaniu wieczystym spółdzielni mieszkaniowej. – To, że go utrzymujemy i że jest otwarty przez cały czas, jest tylko naszą dobrą wolą. Remontujemy wszystko, na ile to jest możliwe. Ostatnie pieniądze, jakie otrzymaliśmy, to był 2004 rok i wykorzystaliśmy je na to, żeby kupić kilka nowych urządzeń – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl.

Dyrektor zapowiada, że w najbliższym czasie zostaną przeprowadzone naprawy urządzeń, na które zwrócił uwagę inspektorat budowlany. – Część naprawiliśmy już sami, ale część wymaga zewnętrznych firm. Jeżeli któregoś urządzenia nie będziemy mogli naprawić, to trzeba je będzie zdemontować – zapowiada. Trzeba zamówić m.in. drewniane elementy, zaspawać i wyszlifować metalową rampę czy zamówić i zamontować nową zjeżdżalnię.

Plan jest taki, by naprawy przeprowadzić przed rozpoczęciem roku szkolnego, ale wiele będzie zależało od dostępnych terminów.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Grzegórzki