43-latek, który w październiku zadzwonił na krakowskie lotnisko z fałszywą informacją o zagrożeniu, został namierzony i zatrzymany. Grozi mu do 8 lat więzienia.
29 października pracownica krakowskiego lotniska po odebraniu telefonu usłyszała, że w jednym z bagaży znajduje się coś niebezpiecznego i należy poinformować sekcję ochrony oraz ewakuować lotnisko. Dzwoniący mężczyzna nie określił, co konkretnie znajduje się w tym bagażu, a z informacji przekazanych przez niego wynikało, że bagaż ten miał się znajdować w sortowni lotniska.
– Nie lekceważąc groźby, na lotnisku zarządzono błyskawiczne działania celem ustalenia prawdomówności dzwoniącego. Wstrzymano ruch bagażowy i każdy ze znajdujących się tam bagaży został dokładnie sprawdzony przez pirotechników z Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach. W działania zaangażowano też psy służbowe, wyszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych. Na miejsce skierowani zostali również policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie, celem zabezpieczenia lotniska oraz wsparcia Służby Ochrony Lotniska i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Trwające kilka godzin sprawdzenie pirotechniczne nie wykazało żadnych niebezpiecznych przedmiotów czy substancji, co oznaczało, że zgłoszenie było fałszywe – relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Sprawca zatrzymany
Sprawą zajęli się śledczy i kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Ustalili, że sprawcą jest 43-latek, przebywający u krewnych na terenie powiatu krapkowickiego w województwie opolskim. Po zebraniu materiału dowodowego, w czwartek 13 kwietnia z samego rana policjanci udali się pod ustalony adres, gdzie zatrzymali mężczyznę.
Tego samego dnia 43-latek usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu na lotnisku, do czego finalnie się przyznał. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.