Jak rowerzystka nabiła sobie guza i dostała mandat

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

2 lipca. Znana w Krakowie rowerzystka i współwłaścicielka butiku rowerowego podczas hamowania przed przejściem dla pieszych przy ul. św. Idziego przewraca się i doznaje niegroźnych obrażeń. Jednak postanawia wezwać pogotowie. Na SOR-ze odwiedzają ją policjanci i wystawiają mandat: 250 zł. – Możecie sobie wyobrazić, co zaproponowałam, żeby zrobili z tym mandatem – opisuje sprawę kobieta. Policja jednak twierdzi swoje.

Z relacji rowerzystki wynika, że podczas hamowania przed przejściem dla pieszych przy ul. św. Idziego użyła tylnego hamulca, a rower wpadł w poślizg. Kobieta spadła na jezdnię, rower na nią. W związku z tym, że doznała obrażeń głowy, postanowiła wezwać ratowników medycznych.

Kiedy była na badaniach, odwiedzili ją policjanci. Spisali zeznania i, jak mówi, nakazali, aby podpisała, że brała udział w zdarzeniu drogowym. Po czym chcieli jej wręczyć mandat w wysokości 250 zł. Rowerzystka podkreśla, że tylko ona ucierpiała w wyniku tego zdarzenia. Jednak funkcjonariusze tak czy inaczej postanowili ukarać kobietę za utratę kontroli nad pojazdem.

– Możecie sobie wyobrazić, co zaproponowałam, żeby zrobili z tym mandatem. Wobec tego sprawa skończy się w sądzie. Ergo: ja muszę tracić swoje zdrowie i swoje nerwy, żeby tłumaczyć się przed kimś, dlaczego upadłam. Co za niewiarygodny absurd! – napisała kobieta.

Rzadko karzą rowerzystów

– Policjanci po ustaleniu przebiegu zdarzenia na kierującą rowerem nałożyli grzywnę w drodze mandatu karnego za popełnione wykroczenie. Uczestniczkę ruchu poinformowano o przysługującym prawie do odmowy przyjęcia mandatu karnego, z czego skorzystała. Zatem w tej sprawie skierowany zostanie wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego, gdzie sprawa znajdzie swój finał – mówił mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Zapytaliśmy policję, dlaczego postanowili ukarać rowerzystkę. Funkcjonariusze powołują się na artykuł, w którym mowa jest o tym, że kierujący pojazdem zobowiązany jest jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa. Podkreślają rolę warunków atmosferycznych w trakcie tego zdarzenia.

– Kierowcy samochodów czy motocykli, którzy wypadną z jezdni lub wpadną w poślizg, często są karani mandatami za niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Nie spotkałem się z pytaniami poddającymi w wątpliwość zasadność sankcjonowania tego typu błędów kierowcy – stwierdza Gleń.

– Rowerzyści również są zobowiązani do stosowania się do tych przepisów – dodaje rzecznik małopolskiej policji.

„Droga nie jest do nauki”

Zastanawialiśmy się również nad tym, czy często policjanci karzą rowerzystów za to, że… sami sobie robią krzywdę. Takich statystyk jednak nie ma. – Niemniej jednak można stwierdzić, iż dzieje się tak bardzo rzadko. Funkcjonariusze WRD KMP Kraków podczas podejmowania interwencji na miejscu zdarzenia drogowego indywidualnie oceniają każdą sytuację – mówi Sebastian Gleń.

– Dodaję, iż droga publiczna to nie tor nauki jazdy – tu nie ma miejsca na błędy, które mogą skończyć się tragicznie nie tylko dla kierowcy, ale i dla innych uczestników ruchu – stwierdza policjant.