Prawdopodobnie to firma Solaris dostarczy do Krakowa 20 autobusów elektrycznych. Tym samym przypieczętowałaby swoją dominację w ostatniej serii przetargów na nowy tabor dla Krakowa. Od tej pory rywalizacja będzie jednak bardziej zacięta, ze względu na zapisy nowej ustawy o zamówieniach publicznych.
We wtorek nastąpiło otwarcie ofert w czwartym już przetargu na dostawę autobusów w ramach programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Tym razem chodziło o 20 pojazdów elektrycznych. Jedyną ofertę złożyła firma Solaris Bus & Coach S.A., przekraczając jednak kwotę przewidzianą na ten cel przez MPK. Zaoferowała kwotę prawie 35 mln zł za 17 autobusów 12-metrowych i prawie 8 mln za trzy autobusy 18-metrowe, co daje łącznie 4,7 mln nadwyżki ponad zaplanowany budżet. Teraz zarząd krakowskiego przewoźnika będzie musiał podjąć decyzję, czy unieważni postępowanie, czy przeznaczy na ten cel większą kwotę.
Jeśli zaakceptuje wyniki przetargu, producent z Bolechowa dostarczy 92 ze 107 zamawianych przez krakowskie MPK autobusów. Do tego należy jeszcze doliczyć cztery autobusy elektryczne, zamówione w przetargu poza programem ZIT. Tylko przetarg na krótkie autobusy spalinowe wygrał ktoś inny: 15 pojazdów Sancity 9LE na początku przyszłego roku dostarczy firma Autosan.
Wymagania wzrastają
To może być jednak koniec serii zwycięstw Solarisa, ponieważ po wprowadzeniu nowej ustawy o zamówieniach publicznych MPK zmienia strategię swoich zakupów. W wymaganiach przetargowych zamierza zwracać o wiele większą uwagę na parametry, a mniejszą na cenę zamawianego taboru. Widać to już w najnowszym przetargu na 77 autobusów przegubowych: kryteria techniczne i cena będą w nim ważone po 50%. Dla porównania, w wygranym przez Solarisa przetargu na dostawę 60 autobusów spalinowych proporcje te wynosiły 70% dla ceny i 30% dla kryteriów technicznych.
– Możemy teraz zwracać uwagę nie na to, aby produkt był tani, tylko żeby przede wszystkim był dobry jakościowo – tłumaczy rzecznik MPK Marek Gancarczyk.
