W Krakowie mieszkają reprezentanci 160 krajów z całego świata

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W Krakowie mieszka ponad 42 tysiące osób ze 160 krajów. Najwięcej jest mieszkańców pochodzących z Ukrainy, następnie mamy Rosjan, Białorusinów i obywateli Stanów Zjednoczonych. Natomiast po jednej osobie przyjechało do nas z 15 krajów. Statystyka ta powstała na potrzeby odpowiedzi na interpelację radnego Andrzeja Mazura z klubu PiS.

W naszym mieście zameldowało się ponad 16,6 tysiąca Ukraińców. Drugą pod względem liczebności grupą, choć stanowiącą nieco ponad 10% największej mniejszości, są Rosjanie. Nieco mniej jest osób z USA oraz z Białorusi. Sporo, bo ponad 1,2 tys. hindusów postanowiło zameldować się w Krakowie, podobną wielkością grupę stanowią Niemcy. Francuzów z krakowskim adresem znajdziemy ponad 1 tys.

Z 15 krajów m.in. Saint Kitts i Nevis (słynne „San Escobar”), Watykanu, Sierra Leone, Portoryko, Republiki Środkowoafrykańskiej, Mauretanii, Hong Kongu, Dżibuti czy Burkiny Faso pochodzi po jednym obywatelu, który postanowił zamieszkać pod Wawelem.

Sporą grupę, bo blisko 700 osób, stanowią ludzie o nieustalonej państwowości, a 10 to bezpaństwowcy (są to osoby, które np. przyjechały do Polski po wojnie w Jugosławii czy z ZSRR, a po rozpadzie tych krajów np. nie dopełniły formalności co do swojego obywatelstwa).

By zbadać potrzeby

Po co radnemu miejskiemu była wiedza na temat tego, kto mieszka w Krakowie? – Żeby wiedzieć, co się dzieje w Krakowie i jakie są potrzeby obcokrajowców. Mówiło się, że mamy Ukraińców, którzy pracują, płacą podatki, mają dzieci, ale nie było podanej konkretnej liczby – mówi Andrzej Mazur.

Teraz, gdy radny wie, ile osób i z jakich krajów mieszka w mieście, można iść dalej. – Chcę iść dalej i dowiedzieć się o ich potrzebach. Wiem, że miasto postanowiło uruchomić portal, aby mogli uczyć się języka, wiedzieli, gdzie uzyskać pomoc np. przy założeniu firmy i nie błąkali się od instytucji do instytucji – tłumaczy Mazur.

Urzędnicy na razie jednak żadnych decyzji nie podjęli.  – Oficjalnego wniosku o to, że stawiamy portal dla Ukraińców, nie ma. Żadna taka decyzja nie zapadła – mówi Maciej Grzyb, dyrektor biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

– Widzimy po naszym profilu na Facebooku (Kraków PL), że śledzi nas coraz więcej Ukraińców. Widać też, że w takim razie rozumieją treści tam zamieszczane, a jeśli nie, mogą skorzystać z opcji tłumaczenia, które oferuje portal. Jeśli chodzi o stronę o Krakowie po rosyjsku, to przed Światowymi Dniami Młodzieży taka powstała, ale jest kierowana bardziej do turystów – tłumaczy Grzyb.