„Wojewoda boi się wygwizdania” – nie będzie marszu z okazji święta 3 maja

Kiedyś przemarsz z Wawelu na plac Matejki w rocznicę święta Konstytucji 3 maja był nieodłącznym elementem tradycji patriotycznej. Wojewoda małopolski Jerzy Miller po raz drugi postanowił, że nie będzie pochodu, ponieważ nie kojarzy się to z radosnym świętowaniem. – Pan wojewoda po raz kolejny obawia się wygwizdania na oficjalnych uroczystościach – komentuje całe zamieszanie prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.

W zeszłym roku wojewoda małopolski zdecydował, że pochód z okazji święta Konstytucji 3 maja nie odbędzie się w Krakowie. Urzędnik administracji rządowej tłumaczył, że takiego świętowania nie życzą sobie mieszkańcy, którzy nie chcą brać w nim udziału. Służby prasowe Jerzego Millera tłumaczyły brak przemarszu potrzebą radosnego świętowania. – Chcemy, aby w celebrowaniu tego święta było więcej radości, dlatego zapraszamy mieszkańców Krakowa na Błonia – mówił rok temu Jan Brodowski z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

W tym roku również bez oficjalnego marszu

W tegorocznym programie oficjalnych obchodów święta 3 maja brakuje przemarszu z Wawelu na plac Jana Matejki. Jan Brodowski, rzecznik prasowy Jerzego Millera, na nasze pytanie o pochód patriotyczny odpowiada zaproszeniem na krakowskie Błonia i Planty. Ze słów pracownika urzędu dowiadujemy się na przykład, że trwa wystawa fotografii z okresu międzywojennego.

Dopiero po czasie przedstawiciel wojewody tłumaczy, że marsze odbywające się od początku transformacji ustrojowej nie są tradycyjne. – Intencją przyświecającą organizacji tegorocznych obchodów był powrót do tradycji radosnego świętowania, które łączy zarówno elementy patriotyczne, jak i tradycję przedwojennych spotkań na krakowskich Błoniach – dodaje Brodowski.

– Czy śpiewanie "Wiwat maj! 3 maj!" kojarzy się z żałobą? – pyta retorycznie prof. Legutko z PiS. – Wielokrotnie uczestniczyłem w marszach, na których całe rodziny radośnie świętowały. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby po pochodzie chętni udali się na przykład na piknik. Krakowianie zasługują przecież na jedno i drugie – komentuje parlamentarzysta partii Jarosława Kaczyńskiego.

PiS organizuje swój pochód

Podobnie jak w tamtym roku, do Urzędu Miasta Krakowa wpłynęło powiadomienie o organizacji marszu przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Adamczyk, poseł oraz przewodniczący struktur partyjnych w naszym mieście zdecydował, że brakujący element w krakowskich obchodach święta narodowego będzie uzupełniony.

Prof. Ryszrad Legutko, poseł do Parlamentu Europejskiego przypomina, że Jerzy Miller prawdopodobnie boi się gwizdów mieszkańców Krakowa, którzy podczas oficjalnych świąt państwowych w ten sposób traktują przedstawiciela rządu w naszym województwie. – Pan wojewoda po raz kolejny obawia się wygwizdania na oficjalnych uroczystościach. Jego obawy szkodzą mieszkańcom Krakowa, którzy ponownie muszą organizować uroczystości na własną rękę, niejako wyręczając instytucje państwowe w ich obowiązku – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl europoseł PiS.