Barbara Nowak zrezygnowała z mandatu radnej. W środku nocy komentowała swoją decyzję

Barbara Nowak (zdjęcie archiwalne) fot. Eryk Ruta/LoveKrakow.pl

Tuż po wyborze marszałka Małopolski z Prawa i Sprawiedliwości, z mandatu radnej wojewódzkiej zrezygnowała Barbara Nowak. – Honor nie ma ceny – skomentowała.

O swojej rezygnacji Barbara Nowak powiedziała w rozmowie z dziennikarzami. Mówiła, że pewna sprawa ją bardzo boli. – Widzieliśmy wszyscy, że były osoby, które nie głosowały. Nazwałam ich zdrajcami i tego nie cofam. Dla mnie zdradza to zdrada. Za zdradę się karze a nie nagradza. Wykonałam dziś wolę całego klubu i zagłosowałam, jak sobie życzyli. Natomiast szczerze mówię, że nie po drodze mi z takim układem. Nie jestem w stanie z tego tolerować i rezygnuję – stwierdziła była kurator oświaty.

Barbara Nowak: Honor nie ma ceny

Pół godziny po północy w piątek napisała w mediach społecznościowych, że będzie przepraszać i prosić o zrozumienie blisko 13 tys. ludzi, którzy na nią zagłosowali. – Trzy miesiące zdrady kilku osób, powrót za konkretne zyski, a w nagrodę dostali funkcje. Po drugie – kłamstwa na temat działań i władz PiS bez reakcji, za to w komitywie z oszczercami. Honor mi nie pozwala tam być – napisała na platformie X (dawny Twitter).

Barbara Nowak najprawdopodobniej miała na myśli m.in. byłego marszałka, a dziś wicemarszałka Witolda Kozłowskiego. We wtorek został on zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, a w czwartek radni zdecydowali, że otrzyma intratne stanowisko w zarządzie województwa.

– Nie uciekłam z pola walki. To nie był front. Po aktach szantażu, próbach przejścia do opozycji, nastąpił podział łupów. Wracający po zdradzie jeszcze więcej dostali. Wyszłam, bo pamiętam, co obiecałam moim wyborcom i nie sprzeniewierzę się ślubowaniu radnego. Honor nie ma ceny – stwierdziła w piątkowy poranek Barbara Nowak.

Senator PiS: Król jest nagi

Łukasz Kmita, niedoszły marszałek Małopolski, który pięć razy starał się wygrać głosowanie, mówił dziś rano na antenie Radia RMF, że w trakcie klubu Barbara Nowak była proszona, aby nie rezygnowała z mandatu radnej. – Jak byłem wojewodą, to bardzo często różniliśmy się z panią kurator Barbarą Nowak, a dziś dla mnie jest to osoba, którą bardzo szanuję. Jest jednoznaczna w swoich poglądach. Jak dla mnie – pokazała charakter, którego nie pokazały inne osoby. Ten styl polityki jest mi bliski i bardzo szanuję takie zachowanie – komentował.

Krytycznie sytuację w Prawie i Sprawiedliwości w piątkowy poranek skomentował senator Marek Pęk. W mediach społecznościowych napisał, że „z mandatu na znak protestu zrezygnowała Barbara Nowak.” – Gorzki jest smak tego "zwycięstwa". Po raz kolejny grupa przyspawana do stołków nie wykonała decyzji prezesa PiS. Kilku ludzi zawdzięczających swoje mandaty partii było gotowych przejść na drugą stronę lub doprowadzić do powtórnych wyborów, tylko dla swoich osobistych korzyści. Bez znaczenia okazało się dla nich zdanie kierownictwa i ponad 20 parlamentarzystów z regionu – skomentował.

– Po tym wszystkim nastąpił nagły zwrot akcji i w ciągu kilku godzin odtworzono w zarządzie stary krytykowany "układ" na czele z sympatyczniejszą twarzą Łukasza Smółki i Witoldem Kozłowskim w zarządzie. Będzie po staremu. Panuje powszechna radość. Umarł król – niech żyje król. A jednak król jest nagi: mamy w PiS coraz większy kryzys przywództwa, lojalności i elementarnej przyzwoitości. Partia jest skłócona, po raz kolejny okazuje się, że aby wysoko awansować trzeba ostro się postawić, a nawet zdradzić – napisał Marek Pęk.

– Uczciwi i lojalni znowu zostali wykorzystani do bezowocnej walki i teraz stoją z boku i kolejny raz zastanawiają się po co to wszystko było – dodaje senator PiS.