Czy miasto straci dofinansowanie na ścieżkę rowerową przy ul. Księcia Józefa?

fot. Krzysztof Kwarciak

Coraz większe jest ryzyko, że miasto straci dofinasowanie ze środków europejskich na budowę ścieżki rowerowej i sporego fragmentu chodnika przy ulicy Księcia Józefa – ostrzega Krzysztof Kwarciak, przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!, radny dzielnicy Zwierzyniec.

Radny Kwarciak zwraca uwagę, że przez brak traktu z prawdziwego zdarzenia kilka kilometrów od centrum piesi muszą chodzić w błocie, a rowerzyści ryzykują upadkiem na wybojach. Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! zwróciło się z apelem do Zarządu Dróg Miasta Krakowa, żeby przyspieszyć przygotowania do inwestycji. – Nie rozumiemy, czemu sprawa utknęła gąszczu biurokratycznych procedur, a miasto odkłada prace na ostatnią chwilę. Obawiamy się, że jak tak dalej pójdzie to nowa ścieżka pozostanie tylko na mapach – komentuje Krzysztof Kwarciak.

Grząskie bagno po deszczu

W ramach inwestycji ścieżka ma powstać przy ulicy Księcia Józefa na odcinku od Klasztoru Norbertanek do skrzyżowania z ul. Jodłową. Obecnie brakuje tam infrastruktury dla rowerzystów. – Nieutwardzone fragmenty ścieżki nawet po niewielkim deszczu stają się grząskim bagnem, a w zagłębiach tworzą się olbrzymie kałuże, które ciężko ominąć. Brak odpowiedniej infrastruktury jest bardzo dużym problemem dla pieszych, którzy muszą chodzić w błocie. Inwestycja służyłaby nie tylko okolicznym mieszkańcom, ale również poprawiłaby dojście z przystanku autobusowego do schroniska dla zwierząt przy ulicy Rybnej.

Długa historia

W 2016 roku miasto ogłosiło, że w ciągu trzech lat zamierza zrealizować inwestycję. Środki zostały zapewnione w ramach unijnego programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Wydawało się, że piesi i rowerzyści będą mogli się niebawem cieszyć nową infrastrukturą. Szybko jednak zaczęły się piętrzyć problemy, a rozpoczęcie prac co roku przekładano.

– Dopiero na początku tego roku udało się zakończyć procedowanie dokumentacji. W styczniu otrzymałem informacje, że przetarg będzie bardzo szybko ogłoszony i powinno to nastąpi to najpóźniej na przełomie lutego i marca. Mamy jednak już prawie połowę kwietnia i cały czas trwa analiza dokumentacji. Nieoficjalnie się dowiedziałem, że sprawa inwestycji utknęła w kolejce przedsięwzięć czekających na ogłoszenie przetargu. Inwestycja musi zostać zakończona i rozliczona do końca listopada, żeby środki unijne nie przepadły, bo finasowanie się odbywa jeszcze z poprzedniej perspektywy budżetowej. Dlatego trudno zrozumieć, czemu przedsięwzięcie nie ma priorytetu – komentuje Krzysztof Kwarciak.

Jak mówi, choć teoretycznie pozostało jeszcze trochę czasu, ale z każdym dniem margines na jakieś nieprzewidziane sytuacje jest coraz mniejszy. – Jeżeli pojawia się problemy z przetargiem, co jest dosyć częstą sytuacją to może nie starczyć czasu. Wystarczy, że oferty przekroczą przewidziany limit środków albo któraś z firm się odwoła od rozstrzygnięcia i będzie problem – mówi radny.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Zwierzyniec