Emerytowany policjant, Ukrainiec i recydywista ukarani za pracę dla Ubera

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

21 października urzędnicy krakowskiego magistratu wraz z policjantami kontrolowali legalność przewoźników firmy Uber. Zamówili więc cztery przejazdy. Nocne jazdy zakończyły się wystawieniem kar na łączną sumę 72 tysięcy złotych. Wśród ukaranych jest emerytowany policjant, recydywista i Ukrainiec.

Jak informują urzędnicy, "we wszystkich przypadkach stwierdzono wykonywanie usług przewozowych bez posiadania wymaganej licencji na wykonywanie transportu drogowego osób oraz wykonywanie przewozu okazjonalnego samochodem niespełniającym kryterium konstrukcyjnego”. W jednym przypadku stwierdzono złamanie zakazu używania urządzenia służącego do obliczania należności.

Dodatkowo dwóch kierowców wykonało przewozy bez założonej działalności gospodarczej. Mężczyznom grozi teraz 5 tys. grzywny bądź ograniczenie wolności. Wszyscy prowadzący nie wydali paragonów za usługi. Za to również otrzymali mandaty. Kary posypały się również za brak cennika usług.

Recydywa i emerytowany policjant

Jak się okazało, jeden z kierowców okazał się być już wcześniej karany. W kwietniu sąd wyznaczył mu do zapłacenia 2750 złotych. Inny kierowca okazał się być Ukraińcem, na szczęście dla niego, miał pozwolenie na pracę w Polsce. Trzeci z kontrolowanych nie był tym, za kogo się podawał w aplikacji. Okazało się, że jednym samochodem pracują wymiennie dwaj mężczyźni.

Natomiast czwarty z kierowców, na okazaną tuż po zakończeniu przewozu przez nieumundurowanego policjanta-pasażera legitymację służbową i prośbę o przygotowanie dokumentów do kontroli okazał... swoją legitymację policjanta na emeryturze.

Droga jazda?

Urzędnicy zwracają uwagę na to, że za cztery 3-kilometrowe jazdy z centrum Krakowa na Krowodrzę zapłacili łącznie nieco ponad 100 zł. – Gdyby te przewozy były wykonane przez najtańsze, licencjonowane krakowskie taksówki, ogólny koszt wynosiłby ok. 45 zł – twierdzą.