News LoveKraków.pl

Ważą się losy dwóch akademików. Gosek-Popiołek: Argumenty za ich sprzedażą są irracjonalne

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Wszelki wysiłek uczelni powinien iść w kierunku zwiększania liczby miejsc w akademikach, a nie ich zmniejszania – mówi dla LoveKraków.pl posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Tydzień temu pisaliśmy o tym, że powstała petycja, która ma zablokować wyprzedaż Domu Studenckiego „Kamionka” przez władze Uniwersytetu Jagiellońskiego. Swoją decyzję przedstawiciele uczelni argumentowali m.in. tym, że lokal jest położony „za daleko od budynków dydaktycznych uniwersytetu”.

Oprócz tego, że studneci przygotowali petycję dotyczącą wycofania się z zamiarów sprzedaży „Kamionki” i „Bursy Jagiellońskiej”, w sprawę zaangażowała się poseł Daria Gosek-Popiołek z partii Razem. Skierowała pismo do rektora Jacka Popiela z pytaniami o przyszłość domów studenckich UJ.

– Kilka lat temu został on [akademik „Kamionka” - przyp. red.] wystawiony do sprzedaży. Jednak w międzyczasie zostali tam zakwaterowani uchodźcy z Ukrainy. W momencie, kiedy zostali wykwaterowani, pojawiły się głosy, że ma być dokonana finalizacja transakcji sprzedaży, która nie doszła do skutku. DS „Kamionka” od kilku lat stoi już pusty. Pojawia się pytanie o to, czy w obliczu tego, że czynsze na wolnym rynku są bardzo wysokie, czy jest rozsądne, że te kilkaset miejsc stoi pustych? – komentuje rozmowie z LoveKraków.pl posłanka.

Sprzedają, bo…?

Wśród podnoszonych argumentów za sprzedażą „Kamionki” są te, które wskazują na zły stan budynku. – Mimo że te głosy się pojawiały, jednak zostali tam zakwaterowani uchodźcy. Czy rzeczywiście ten stan budynków jest taki zły, że uniemożliwia przeprowadzanie remontów i zakwaterowanie tam studentów? – pyta polityk partii Razem.

Innym powodem, dla którego należy sprzedać akademik przy ul. Kamionki 11, według władz uczelni, jest jego niefortunne położenie – zbyt daleko od obiektów dydaktycznych UJ. – Biorąc pod uwagę, że Kraków się rozrasta, że studenci dojeżdżają do swoich wydziałów z bardzo różnych części miasta, również z gmin okolicznych, to ten argument wydaje mi się, w przypadku przede wszystkim dużej mobilności studentów, nie do końca trafionym. To nie jest tak, że cała populacja studentów krakowskich wynajmuje i mieszka albo w obrębie Plant albo tylko przy Kampusie na Ruczaju. Studenci kierują się tym, gdzie mogą tanio wynająć – tłumaczy Gosek-Popiołek.

Co z „Bursą Jagiellońską”?

W ostatnim czasie w debacie akademickiej pojawił się temat Bursy Jagiellońskiej. Choć 22 kwietnia rzecznik uczelni, poinformował naszą redakcję, że „Uniwersytet Jagielloński na ten moment nie planuje sprzedaży tego domu studenckiego", to podczas debaty kandydatów na rektora UJ, został sformułowany pomysł, by i ten akademik sprzedać.

– Wydaje mi się, że w obliczu tego, że jednak te miejsca są potrzebne, a budowa nowych akademików zajmuje tak naprawdę lata, to takie plany po prostu nie powinny się pojawiać. Raczej powinniśmy myśleć o tym, jak ją wyremontować i dostosować do potrzeb studentów – dodaje posłanka.

Inny pomysł na rozwiązanie kwestii mieszkaniowych dla studentów ma rektor-elekt Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Piotr Jedynak. Zadeklarował on budowę akademika na 400 miejsc. Nowy akademik wymienił wśród „priorytetowych inwestycji uczelni”. – Od dłuższego czasu mamy do czynienia z radykalnym wzrostem cen mieszkań, nawet z ich niedoborem. W efekcie w uniwersytecie chcemy zdecydowanie poprawić sytuację, jeśli chodzi o akademiki. Mamy zaciągnięte od dłuższego już czasu zobowiązanie wobec naszych studentów i takim priorytetem jest rozpoczęcie w tej kadencji budowy akademika na Ruczaju – mówił tydzień temu, podczas spotkania z mediami.

Komentując słowa prof. Jedynaka, Daria Gosek- Popiołek powiedziała: – Uważam, że w sytuacji, w której studenci bardzo często nie podejmują nauki właśnie z uwagi na rosnące ceny na rynku najmu, to wszelki wysiłek uczelni powinien iść w kierunku zwiększania liczby miejsc w akademikach, a nie ich zmniejszania.

„Oddajcie Kamionkę”

Z kolei Maja Duszak z Krakowskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej nie zgadza się z narracją władz uczelni o sprzedaży akademików. – Sprawdziliśmy głosy, które dotyczą odległości „Kamionki” od obiektów dydaktycznych. Nie jest to duża odległość, spokojnie z domu studenckiego można dojechać  w ok. 15- 20 min., nawet w godzinach szczytu  na Kampus Ruczaj. Zostało to przez nas sprawdzone. Także narracja prowadzona przez nowego rektora, jak i poprzednie władze jest po prostu absurdalna – ocenia.

Członkini Inicjatywy Pracowniczej, które jest autorem petycji „Oddajcie Kamionkę”, przypomina, że głównym postulatem do władz uczelni jest wycofanie się ze sprzedaży budynków wchodzących w skład DS „Kamionka”.

Zapytana o to, czy wierzy, że w ciągu najbliższych czterech lat powstanie nowy akademik na Ruczaju dla studentów UJ, odpowiada: – Przede wszystkim nie chcemy słuchać obietnic, chcemy ich realizacji. To są puste słowa. Od kilku lat są plany budowy akademika na kampusie. Kończy się na obietnicach. Nie wierzymy w to, że on powstanie.

Obecnie na liście osób oczekujących na miejsce w akademiku jest już 500 studentów.