Złodziej dmuchawy wpadł po kolejnym przestępstwie

fot. Krzysztof Kalinowski

48-latek odpowie za kradzież dmuchawy do liści oraz portfela. Rabusia rozpoznano dzięki monitoringowi.

12 czerwca policjanci dostali zgłoszenie o kradzieży sprzętu używanego przez pracowników zieleni. Na miejscu mundurowi zabezpieczyli monitoring, który zarejestrował moment przestępstwa.  Wieczorem wpłynęło kolejne zgłoszenie. Tym razem właściciel meleksa stwierdził, że ktoś włamał się do pojazdu, z którego zniknął telefon i portfel. Wszystko było warte razem ok. 1,5 tys. złotych. Tak się złożyło, że zgłaszający również dysponował zapisem z kamery monitoringu.

– Kilkanaście minut później, właściciel meleksa powiadomił policjantów o podejrzanym mężczyźnie spacerującym w pobliżu, który z wyglądu przypomina osobę, zarejestrowaną przez jego kamerę – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Funkcjonariusze udali się na miejsce, wylegitymowali mężczyznę i przewieźli go na komisariat. Policjanci dokonali również przeszukania pobliskiego budynku, gdzie znaleźli skradzioną gotówkę i telefon.

Podczas wykonywania czynności w sprawie włamania policjanci zorientowali się, że mają przed sobą również złodzieja dmuchawy do liści.

– Mieszkaniec Krakowa usłyszał zarzuty i odpowie za kradzież, kradzież z włamaniem i przywłaszczenie dokumentów, za co grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec 48-latka, środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące – informuje Gleń.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze

Aktualności

Pokaż więcej