Reprezentacja Niemiec pokonała Danię 3:0 i z kompletem zwycięstw jest liderem grupy C. Dania po raz drugi przegrała w Krakowie i jako jedyna w krakowsko-tyskiej grupie pozostaje bez punktów.
Tylko zwycięstwo
Mecz w Krakowie miał ogromne znaczenie dla losów grupy C. Duńczycy, by realnie myśleć o awansie do półfinału, musieli wygrać. Niemcy, by jedną nogą być w półfinale, nie mogli pozwolić sobie na porażkę.
W swoim pierwszym meczu Dania nie zdołała pokonać reprezentacji Włoch. W trakcie całego spotkania Duńczycy oddali wówczas zaledwie jeden celny strzał, co przy konfrontacji z jednym z faworytów turnieju nie stawiało ich w dobrym świetle. Niemcy z polskim Euro przywitali się zwycięstwem 2:0 z Czechami i mieli spory apetyt na kolejne.
Emocje po przerwie
Początkowo Duńczycy starali się zaskoczyć Niemców i szybko rozgrywali piłkę, ale już po dziesięciu minutach sytuacja na boisku się nieco ustabilizowała i niemieccy piłkarze zaczęli budować przewagę. W 11. minucie Mitchell Weiser mógł zdobyć gola, ale futbolówka na milimetry minęła bramkę. Na długi czas była to najgroźniejsza akcja meczu.
Kiedy na zegarze upłynęła 30. minuta Duńczycy zdołali wyjść na chwilę z defensywy i zaatakowali rywala. Andrew Hjulsager wpadł w pole karne i uderzył na bramkę. Julian Pollersbeck w ostatniej chwili ręką wybił piłkę tylko na rzut rożny. Gra stała się bardziej wyrównana, choć w dalszym ciągu Niemcy śmielej poczynali sobie w polu karnym Duńczyków. Do przerwy było jednak bez bramek.
W Krakowie gole lubią padać po przerwie. W 52. minucie Davie Selke przypieczętował przewagę Niemiec trafieniem. Jak dotąd dobrze sprawująca się duńska defensywa tym razem nawaliła - z bramkarzem na czele. Kilkadziesiąt sekund później mogło być już 2:0, ale tym razem czujni w obronie byli piłkarze Danii.
Po zmianie stron obaj bramkarze mieli nieco więcej pracy. Duńczycy mieli swoje okazje, ale niemiecki bramkarz był bardziej skuteczny w bramce aniżeli duńscy napastnicy. Niemcy pewnie kroczyli po drugie podczas mistrzostw Europy zwycięstwo. W 73. minucie gola po rzucie rożnym zdobył Marc-Oliver Kempf. Duńczycy stracili wiarę, a Niemcy zdobyli kolejnego gola.
Kibice dopisali
Na krakowskich trybunach w końcu czuć było atmosferę mistrzostw. Kibice Danii i Niemiec głośnym dopingiem starali się wspierać swoich piłkarzy. Na stadionie przy ulicy Kałuży mecz obejrzało 9298 osób, czyli o około 550 więcej niż mecz Dania – Włochy.
By było ciekawiej
W pierwszym środowym spotkaniu krakowsko-tyskiej grupy Czesi pokonali reprezentację Włoch 3:1. Podopieczni trenera Luigiego di Biagio podobnie jak w starciu z Danią przeważali, jednak tym razem nie potrafili zamienić tego na zwycięstwo. Dobrze dysponowani Czesi zdobyli gola w 24. minucie spotkania i przez sporą część meczu utrzymywali się na prowadzeniu. Na 20 minut przed końcem padła wyrównująca bramka, ale dodała ona tylko wiatru w żagle czeskim piłkarzom, którzy w końcówce meczu zadali rywalowi dwa rozstrzygające ciosy.
O tym, kto zagra w półfinale zadecyduje trzecia seria spotkań, która rozegrana zostanie w sobotę. W Tychach zmierzą się reprezentacje Czech i Danii, a w Krakowie Włoch i Niemiec. Oba spotkania rozpoczną się punktualnie o godz. 20:45.
Niemcy – Dania 3:0 (0:0)
Bramki: Selke (52.), Kempf (73.), Amiri (79.)
Niemcy: Pollersbeck – Toljan, Stark, Kempf, Gerhardt – Dahoud, Arnold (65. Amiri) – Weiser (65.Jung), Meyer, Gnabry (81. Oztunali)– Selke.
Dania: Hojbjerg – Holst, Maxso, Banggaard, Blabjerg (62. Pedersen) – Hjulsager (81. Jensen), Vigen Christensen, Norgaard, Nielsen (56. Zohore) – Duelund, Ingvartsen.
Żółte kartki: Jung, Toljan, Stark – Vigen Christensen, Duelund, Banggaard.
Sędziował Serdar Gozubuyuk (Holandia).