20 mln złotych kary za tramwaje „Krakowiak”. Producent nie komentuje sprawy

Tramwaj "Krakowiak" fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Miejski przewoźnik wzbogacił się o ponad 20 milionów złotych. W środę na konto MPK wpłynęła od ubezpieczyciela kara za niedostarczenie w terminie 36 tramwajów przez firmę Pesa Bydgoszcz. Producent pojazdów szynowych nie odniósł się do sprawy.

Krakowskie MPK otrzymało dziś część kary umownej, jaką musi zapłacić bydgoska Pesa za niedostarczenie w terminie 36 tramwajów. Pieniądze nie pochodzą jednak bezpośrednio z kasy producenta, a od firmy ubezpieczeniowej. Przedsiębiorstwo komunalne wzbogaciło się o ponad 20 mln złotych.

– Ponieważ naliczone producentowi kary wyniosły ponad 26 mln zł, podejmiemy kroki prawne w celu wyegzekwowania pozostałej kwoty. Taka decyzja krakowskiego przewoźnika to także efekt braku porozumienia z przedstawicielami firmy Pesa mimo prowadzonych negocjacji – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy miejskiej spółki.

Kilkumiesięczne opóźnienia

Przypomnijmy, że producent tramwajów nie uporał się z terminową realizacją umowy. Z liczby 36 tramwajów, które spółka miała dostarczyć, żaden nie został przetransportowany do Krakowa w umówionej dacie. Dla przykładu pierwszy 43-metrowy pojazd MPK miało otrzymać w maju zeszłego roku, ale tramwaj pojawił się dopiero pod koniec sierpnia.

Ostatni tramwaj z Bydgoszczy miał znaleźć się na terenie krakowskiej zajezdni do połowy września, ale ostatecznie dotarł kilka miesięcy później, w ostatni dzień grudnia. Dla krakowskiego MPK był to dość nerwowy czas, ponieważ do końca roku trzeba było rozliczyć dotację z Unii Europejskiej na zakup tramwajów. W innym przypadku miejska spółka mogła stracić nawet 171 mln złotych – to ponad 58 procent wartości całego zamówienia, które opiewało na kwotę 291 mln złotych.

PESA może skomentuje

Bydgoska spółka nie chce komentować transakcji, której dokonała firma ubezpieczeniowa. Zapytaliśmy rzecznika prasowego Pesa o komentarz, ale nie chciał odpowiadać przez telefon, tylko poprosił o e-maila z pytaniami. – Jeśli będziemy mieli coś do powiedzenia, to może odeślę panu odpowiedzi – mówił Michał Żurowski.

MPK zapowiada, że przelew 20 mln złotych odszkodowania nie kończy sprawy. Spółka ma się upomnieć o 6 mln złotych. Możliwe, że spór rozwiązany będzie dopiero przed sądem, na drodze powództwa cywilnego.