Czwarty operator hulajnóg w Krakowie. Ponad 100 kolejnych pojazdów na ulicach

Bird, oprócz Krakowa, jest jeszcze obecny w trzech polskich miastach – Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. fot. Materiały prasowe

To już druga w ciągu miesiąca informacja o wejściu na krakowski rynek nowego operatora elektrycznych hulajnóg. Ponad sto urządzeń wprowadza dziś do centrum miasta firma Bird.

Czarne hulajnogi Bird dołączą do obecnych już w Krakowie urządzeń Hulaj, blinkee.city i hive. Ostatni z wymienionych operatorów pojawił się w naszym mieście dwa tygodnie temu, wprowadzając na starcie kilkaset pojazdów.

Najdroższy start

Za rozpoczęcie wynajmu hulajnogi Bird zapłacimy 3 zł, a potem 50 groszy za każdą rozpoczętą minutę. Dla porównania, w przypadku hulajnóg Hulaj to 1 zł za start i 59 groszy za minutę, a w hive i w blinkee.city – odpowiednio 2,50 zł i 49 gr.

Strefa ograniczona jest do centrum miasta – po stronie wschodniej sięga do ronda Mogilskiego i Grzegórzeckiego, po przeciwnej stronie granicą jest m.in. Wisła i al. Krasińskiego. Najdalej poza II obwodnicę strefa sięga w Krowodrzy – hulajnogami dojedziemy mniej więcej do ul. Chocimskiej. Z firmą Bird dojedziemy w rejon cmentarza Rakowickiego, czego nie oferują inni operatorzy. Z ruchu wyłączone są m.in. Bulwary Wiślane.

Co z porządkiem?

Bird, oprócz Krakowa, jest jeszcze obecny w trzech polskich miastach – Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. W swoich materiałach operator podkreśla, że dba o społeczną odpowiedzialność swoich działań.

– W miastach, w których oferowane są hulajnogi Bird, firma zatrudnia lokalne zespoły odpowiedzialne za utrzymanie porządku i dopilnowanie, aby pojazdy elektryczne były prawidłowo użytkowane i bezpiecznie zaparkowane. Warto podkreślić, że operator również wymaga wykonania zdjęcia w momencie zakończenia przejazdu i weryfikuje, czy hulajnoga nie jest pozostawiona w sposób, który może utrudnić poruszanie się innym osobom – czytamy w komunikacie. Firma deklaruje też, że wprowadza nowe pojazdy tylko wówczas, kiedy jest na nie wystarczający popyt.

Kultura parkowania

Dotychczasowa praktyka pokazuje, że hulajnogi elektryczne stają się problematyczne, ze względu na nieprawidłowe zachowania użytkowników. Z jednej strony chodzi o pozostawianie ich w niewłaściwych miejscach, nierzadko na środku chodnika czy w innym uczęszczanym miejscu.

Operatorzy korzystają tu na braku regulacji na poziomie krajowym. Miasto nie ma możliwości realnego wpływania na pojawianie się i funkcjonowanie takich wypożyczalni. Początkowo Zarząd Dróg Miasta Krakowa zapowiadał, że będzie usuwał nieprawidłowo pozostawiane pojazdy, ale w praktyce skończyło się na trzech sztukach i rozmowie z przedstawicielami operatora.

– Nasi inspektorzy zajmujący się kontrolą pasa drogowego przestawiają czasem te hulajnogi, by nie stały na chodniku. Ale nie ma regulacji, które pozwalałyby nam to w systemowy sposób usuwać. Pozostają nam działania edukacyjne – komentuje Magdalena Wasiak z ZDMK.

Kultura jazdy

Jeszcze istotniejsza od prawidłowego parkowania jest bezpieczna jazda. W Krakowie – podobnie jak w innych miastach, gdzie popularność hulajnóg rośnie – pojawia się coraz więcej skarg na użytkowników stwarzających zagrożenie na drodze. Wczoraj na Plantach mężczyzna jadący hulajnogą elektryczną (nie należącą do żadnego z operatorów) potrącił czteroletnie dziecko. Policja poszukuje świadków tego zdarzenia.

I tutaj znów problemem okazuje się brak stosownych przepisów. Policja na razie traktuje użytkowników hulajnóg jak pieszych, argumentując to brakiem definicji hulajnogi w przepisach. Oznacza to, że hulajnogi mogą praktycznie bez ograniczeń poruszać się po chodnikach.

Przeciwnicy takiego podejścia przekonują, że hulajnoga elektryczna z powodzeniem mieści się w obowiązującej definicji motoroweru, którym zgodnie z kodeksem drogowym jest „pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h”.

Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje nowe przepisy, które w pewnym stopniu zrównają użytkowników hulajnóg z rowerzystami. Będą oni musieli poruszać się po ścieżkach rowerowych. Tam gdzie ich nie ma, w praktyce pozostaną często na chodniku, ponieważ obowiązek jazdy jezdnią będzie ich dotyczył tylko tam, gdzie dopuszczalna prędkość nie przekracza 30 km/h.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto