Michał Rusinek: "Sztuka poezji się zmienia" [Rozmowa]

Michał Rusinek, prezes Fundacji im. Wisławy Szymborskiej fot. Jakub Stoszek/LoveKraków.pl

Nagroda im. Wisławy Szymborskiej ma na celu przede wszystkim promowanie czytelnictwa poezji. O tym, dlaczego sama poetka twierdziła, że nie potrafi wspierać poetów oraz dlaczego sztuka poezji się zmienia, rozmawiamy z Michałem Rusinkiem, prezesem Fundacji im. Wisławy Szymborskiej.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Co jest celem przyznawania Nagrody im. Wisławy Szymborskiej?

Michał Rusinek, prezes Fundacji im. Wisławy Szymborskiej: Celem nadrzędnym jest promowanie czytelnictwa poezji. W szczególności poezji nominowanych oraz laureatów Nagrody. Mam dość ambiwalentny stosunek do nagród, bo są, by tak rzec, jednorazowego użytku. Piękna gala, moment wygłaszanej laudacji, wręczanie czeków i statuetek to tylko chwila. Nasza Nagroda tak naprawdę dopiero w tym roku zaczęła funkcjonować jako narzędzie promujące poezję. Tegoroczni nominowani mówili nam, że już po ogłoszeniu nominacji, w maju, zaczęli dostawać zarówno propozycje spotkań, jak i te wydawnicze. Pani Wisława Szymborska często była proszona o wsparcie dla poetów i polecanie ich wydawcom. Twierdziła jednak, że nie potrafi tego robić.

Dlaczego?

Uważała, że to sprzeczne z jej naturą. Lubiła słowa: „nie potrafię być lokomotywą”. Mam wrażenie, że tak skonstruowała swoją fundację, aby ta stała się tą „lokomotywą”.

Co zadecydowało o werdykcie Kapituły? Laureatów wybrano z 214 publikacji.

To trudna rzecz. Poezja jest materią, w której trudno o jakiekolwiek rankingi i jest to subiektywny wybór czytelników poezji. Członkowie Kapituły to nie tylko krytycy zajmujący się poezją, a także jej tłumacze. Co więcej, Kapitułę stanowią również osoby mieszkające za granicą, które patrzą na polską kulturę niejako z zewnątrz. Tłumaczą w szczególności poezję polską. Wybrali takie a nie inne głosy poetyckie, które wydały im się ważne, ciekawe, kontynuujące pewne tendencje w polskiej poezji, a także wyznaczające nowe ścieżki.

Czy zatem uważa Pan, ze sztuka poezji zanika?

Podobno więcej ludzi pisze wiersze, niż czyta wiersze. W tej chwili o wiele łatwiej wydać książkę, dlatego ludzie traktują pisanie również terapeutycznie. Nie zawsze jest to wartościowe literacko. Co więcej, sztuka poezji nie zanika, ale się zmienia.

Pod jakim względem?

Niedawno mówiło się o przedstawicielach tzw. Polskiej Szkoły Poezji. To było kilka takich wielkich nazwisk. W chwili obecnej to, co charakteryzuje poezję współczesną, to większa różnorodność. Nie jest już tak jak kiedyś, że wokół tych wielkich nazwisk skupiali się naśladowcy. W tej chwili takich „ciał niebieskich” przyciągających inne już prawie nie ma. Jest jednak wiele, jak powiedział Adam Pomorski, przewodniczący Kapituły, „cennych efemeryd”.

Można powiedzieć, że teraz traktujemy kulturę trochę powierzchownie.

Myślę, że źle się stało, że zaczęliśmy utożsamiać kulturę z rozrywką. Rozrywka to tak naprawdę zaledwie jej efekt uboczny.

Nie potrafimy dokonać wyboru tego, co wartościowe?

Dawniej było tak, że bardzo ważną funkcję pełniły czasopisma literackie. To one podpowiadały, co czytać. Głos krytyków publikujących w tych czasopismach był bardzo ważny. W tej chwili to się zmieniło. Rolę tą przejął w dużej mierze Internet, a krytycy to głównie blogerzy piszący o literaturze.

 

Aktualności

Pokaż więcej