Pomimo całodziennych starań strażaków i służb technicznych, w wielu miejscach w Krakowie i okolicach wciąż nie ma prądu.
Przerwy w dostawie prądu były wynikiem intensywnych nocnych opadów śniegu. Wiele gałęzi i drzew spadło na linie energetyczne, uszkadzając je, zrywając kable czy przewracając słupy.
Rano informowaliśmy o braku prądu w Tyńcu, ale także w Branicach, Mogile, w rejonie ulic Bardosa, Lesisko, Kępskiej, Odmętowej, Zakarnie czy Kublińskiego.
Lista awarii na stronie Tauronu nie zmniejsza się – przeciwnie, w pewnym momencie pojawił się zbiorczy komunikat z listą gmin, w których pojawiły się problemy: „Na skutek awarii wyłączenia obejmują gminy Myślenice, Skawina, Mogilany, Gdów, Wieliczka, Dobczyce, Myślenice, Raciechowice, Siepraw, Sułkowice, Tokarnia, Wiśniowa, Biskupice, Wieliczka, Kraków”. Przewidywany czas usunięcia problemów to według komunikatu godzina 23:45, ale trudno ocenić, czy uda się spełnić te zapowiedzi i w których rejonach.
– Noc była niespokojna dla naszych druhów. Było dużo zgłoszeń do powalonych drzew i przewodów. W dalszym ciągu jest brak prądu. Energetycy pracują cały czas by przywrócić napięcie – informują strażacy z OSP Tyniec.
Według informacji podawanych przed południem, bez prądu w Małopolsce było ponad 100 tysięcy mieszkańców. W samym Krakowie strażacy interweniowali 220 razy. Do chwili obecnej liczba interwencji zdążyła już znacznie wzrosnąć.
Tym razem opady spowodowały znacznie mniejsze utrudnienia w ruchu niż miało to miejsce w grudniu. MPK podało, że wszystkie linie autobusowe kursują po stałych trasach.