Dziś rano na trasie kolejowej między dworcami Kraków Główny i Kraków Płaszów doszło do poważnej awarii systemu sterowania ruchem. Pociągi notują duże opóźnienia, a problem potrwa prawdopodobnie aż do piątkowego wieczoru.
O problemach poinformowały najpierw Koleje Małopolskie, podając że awaria powstała podczas prac przy włączaniu do użytku nowych rozjazdów na Zabłociu. Wtedy mówiono jeszcze o tym, że sytuacja wróci do normy w ciągu dzisiejszego dnia.
Najnowszy komunikat PKP PLK rozwiewa jednak te nadzieje. – Wznowienie rozkładowej organizacji ruchu między Krakowem Głównym a Krakowem Płaszowem planowane jest wieczorem w piątek 11 sierpnia – zapowiada Dorota Szalacha z biura prasowego PKP PLK.
Jak tłumaczy przedstawicielka spółki, w takich sytuacjach wprowadzane są dodatkowe procedury bezpieczeństwa, by nie doszło do wypadku. – Ruch pociągów odbywa się na tzw. telefoniczne zapowiadanie, co powoduje dłuższy czas przejazdu składów – mówi Dorota Szalacha.
Część kursów odwołana
Z tego powodu znacząco spadła przepustowość najważniejszego odcinka torów w Krakowie. Część pociągów jest opóźniona – w przypadku „Mehoffera” z Jeleniej Góry do Przemyśla jest to obecnie ok. 90 minut, ale są też przypadki po 12 czy 22 minuty. PKP PLK przekonuje, że z powodu tej konkretnej awarii opóźnienia nie przekraczają 60 minut, a dzisiejsze rekordy (nawet 200 minut) wynikały z innych utrudnień.
Co istotne dla pasażerów, część połączeń Kolei Małopolskich może zostać odwołanych. Jeśli nasz pociąg nie przyjedzie lub jest opóźniony, możemy wsiąść do jakiegokolwiek innego, ponieważ wprowadzono wzajemne honorowanie biletów między przewoźnikami.
– Powołany jest specjalny zespół pracowników zarządcy infrastruktury i przewoźników, który czuwa nad optymalną organizacją ruchu pociągów – informuje PKP PLK. Podróżni na peronach i w pociągach mają być informowani o zmianach.
AKTUALIZACJA, godz.16:20. PKP PLK informuje, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom usterkę udało się usunąć już dziś, ok. godziny 16. Pociągi mają już kursować bez przeszkód, choć może minąć trochę czasu, zanim opóźnione składy nadrobią zaległości i sytuacja całkowicie wróci do normy.
