Muzeum Historyczne Miasta Krakowa w 2018 roku oficjalnie zmieni nazwę. Łukasz Majewski, ekspert do spraw komunikacji proponuje krótką i prostą nazwę Muzeum Kraków.
Przez ostatnie lata muzeum przeszło wiele zmian. W 2004 roku instytucja miała o wiele mniej oddziałów i prawie pięciokrotnie mniejszą liczbę pracowników. Obiektem badań nie jest już wyłącznie historia miasta, ale samo miasto Kraków, więc uznano, że trzeba zmienić nazwę.
Placówka ogłosiła w tej sprawie konsultacje społeczne. Opinie i propozycje może przekazać każdy. Wystarczy napisać pod adres konsultacje@mhk.pl. Muzeum poprosiło również o pomoc kilku specjalistów od Krakowa, komunikacji, marketingu itp.
Łukasz Majewski, ekspert do spraw komunikacji, proponuje nazwę Muzeum Kraków. – Zmiana nazwy każdej instytucji to przeważnie twardy orzech do zgryzienia. Decyzja wymagająca wewnętrznych badań, dyskusji oraz konsultacji, także społecznych. W przypadku Muzeum Historycznego Miasta Krakowa za uzasadnione uznaję wprowadzenie nazwy korespondującej z nowym charakterem, rozszerzającymi się obszarami działalności, jak i nową misją muzeum, które systematycznie przejmuje rolę głównego narratora opowieści o Krakowie. A przecież opowieści te snute będą nie tylko wokół wydarzeń historycznych, ale i tematów, które tak dziś, jak i jutro będą dotykały spraw bliskich nie tylko mieszkańcom grodu Kraka – tłumaczy Majewski.
– Język potoczny zawsze lubi uproszczenia, a obecna nazwa Muzeum Historyczne Miasta Krakowa jest zbyt skomplikowana i trudna do zapamiętania. Propozycja nowej – Muzeum Kraków – ułatwi komunikację z odbiorcami muzeum, zarówno mieszkańcami Krakowa, turystami z kraju, jak i gośćmi z zagranicy. Krótka i łatwa do zapamiętania nazwa, bogata w siatkę znaczeń i skojarzeń, stawia właśnie Kraków na pierwszym miejscu. Dodatkowo, łatwa do przetłumaczenia na język angielski, co uprości komunikację z turystami zagranicznymi. Skrócona nazwa to także zburzenie starych murów, które mogły oddzielać muzeum od jego odbiorców, manifestacja inkluzywności i nowoczesności muzeum, a także otwarte zaproszenie wszystkich do wspólnego snucia opowieści o mieście – argumentuje ekspert.
