Sztuka w kiosku? Na początek Kraków, później Berlin i Norymberga

Jak może zakończyć się niewinna rozmowa artystów? A tym, że za przestrzeń do działań artystycznych może posłużyć również… kiosk. I to właśnie ten zielony obiekt stanie w najbliższy piątek na placu Axentowicza. A w środku to, co zazwyczaj w takim miejscu można kupić – paczki papierosów, proszki do prania, prasa, harleqiny czy grzebień. Tylko że przetworzone przez artystów.

„...słowiański chram stoi na tle współczesnego ludzkiego osiedla. Jest nieco kanciasty i toporny, z oddali wabi światłem i wszystkim, co niepotrzebne. Za ścianami z gazet, paczek papierosów, tanich perfum i batoników skrywa obecność, która ożywia jego wnętrze. W środku materializują się wieloświaty – alternatywne wersje rzeczywistości”. O czym mowa?

Kilkoro artystów - Mateusz Kula, Marta Antoniak, Tomek Baran, Michał Zawada i Paweł Brożyński, postanowiło zabrać mieszkańców Krakowa w sentymentalną podróż do… kiosku. Bo dla nich ten obiekt to coś więcej. To „pierwsza wystawa, którą w życiu zobaczyli”.

Tak się kończą niewinne rozmowy

– Pomysł pojawił się podczas niewinnej rozmowy artystów, która odbyła się przy placu Axentowicza. Rozmawialiśmy o wspomnieniach z dzieciństwa, kulturze wizualnej okresu transformacji, kiedy ktoś rzucił nagle: zróbmy wystawę o kiosku! – wspomina kurator wystawy, Paweł Brożyński.

Efekty tych rozważań będzie można zobaczyć już od najbliższego piątku, 1 grudnia. Kiosk zostanie oficjalnie otwarty o godzinie 16.00 na placu Axentowicza. Będzie tam stał trzy dni, otwarty w godzinach 16.00 – 22.00. A co czeka na odwiedzających w środku? To, co zazwyczaj można kupić w takim miejscu.
– Wszystko będzie jednak przetworzone przez artystów – zaznacza Brożyński. – Paczki papierosów, proszki do prania, magazyny, harlequiny czy grzebień – wylicza.

Z Krakowa do Berlina

Plac Axentowicza będzie jednak początkiem podróży „Kiosku” po Krakowie, ale i niemieckich miastach. W przyszłym roku w planach są lokalizacje takie jak park Krakowski, park Bednarskiego czy plac Centralny w Nowej Hucie. Później przyjdzie czas na Berlin i Norymbergę, z których twórcy otrzymali już zaproszenia. – Kiosk jest obliczony na długie trwanie – mamy nadzieję, że będzie pojawiał się w wielu miejscach na świecie – dodaje Brożyński.

„Kiosk. Pierwsza wystawa jaką w życiu zobaczyłem” to nie wszystko. Wokół obiektu znajdą się również rzeźby i instalacje przygotowane przez artystów.

–  Dołączył do nas również pan Wojciech Pasternak, antykwariusz i pośrednik nieruchomości, który w pobliskim sklepie „Metal" znajdującym się przy ul. Kazimierza Wielkiego, urządzi okolicznościowy targ z książkami – taki, jaki kojarzyć może nam się z Halą Targową. A więc przestrzeń sztuki połączy się z przestrzenią życia – drobnego handlu i kolekcjonerstwa – mówi Paweł Brożyński.

 

News will be here