Okolice dworca w Płaszowie stały się jednym z miejsc, w których, po rozszerzeniu strefy płatnego parkowania, kierowcy przyjeżdżający do miasta zostawiają swoje samochody. – Jest gorzej, niż się można było spodziewać – pisze nasz Czytelnik.
Na ul. Dworcowej w ciągu dnia jest bardzo trudno o znalezienie wolnego miejsca, podobnie przy ul. Wodnej i Drewnianej. – Wliczając pojazdy zaparkowane niezgodnie z przepisami, zapełnienie na tych ulicach często przekracza 100%, a liczba samochodów, dla których brakło legalnych miejsc, nierzadko przekracza 20-30 w ciągu godziny – informuje Czytelnik. Jako przykład podaje ulicę Drewnianą, gdzie po stronie ulicy z zakazem postoju stoi czasem nawet 5-7 samochodów.
Mieszkańcy spółdzielni znajdą miejsce
Na sytuację w tej okolicy wpłynie dodatkowo fakt, że od 1 września na terenach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „Kabel” będą mogli parkować tylko posiadacze wystawionych przez "Kabel" identyfikatorów. Spółdzielnia już od dłuższego czasu miała plan wprowadzenia takich ograniczeń, ale poszerzenie strefy stało się dodatkowym impulsem do jego realizacji.
Nasz Czytelnik proponuje objęcie okolic Cmentarza Podgórskiego i dworca Kraków Płaszów opłatami za parkowanie, z niższymi cenami, niż w rejonach w ścisłym centrum. Z podobnymi postulatami wychodzili mieszkańcy wielu ulic, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie granic strefy obowiązujących od 1 marca.
O ile można jeszcze poszerzać strefę?
By sprawdzić, które rejony Krakowa najbardziej wymagają płatnego parkowania, miasto przeprowadziło w czerwcu badanie w dziesięciu sektorach miasta – pięciu w ramach obecnej strefy i pięciu poza jej granicami. Na podstawie wyników badania po wakacjach zostanie prawdopodobnie podjęta decyzja o kolejnym rozszerzeniu strefy.
Jak mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, obszary do badania zostały wybrane na podstawie ilości zgłoszeń od mieszkańców. Z okolic dworca w Płaszowie nie było ich dużo, więc ten rejon nie został objęty obserwacją.
