31 marca na przystanku Prusy Szkoła pasażerowie zauważyli mężczyznę, które siedzi, a obok niego stoi rower. Okazało się, że jest nieprzytomny. Szybka reakcja i przeprowadzona resuscytacja uratowała życie rowerzyście.
– Na początku myślałem, że będzie wsiadał z tym rowerem do autobusu. Kiedy tego nie zrobił ruszyłem i chciałem jechać dalej – relacjonuje pan Stanisław.
– Zaledwie po przejechaniu kilku metrów jeden z podróżujących młodych pasażerów zaczął krzyczeć i prosić o zatrzymanie autobusu. Kierowca natychmiast to zrobił, a młody człowiek pobiegł do siedzącego na przystanku rowerzysty, który jak się okazało stracił przytomność i osunął się na ziemię – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.
Szybka reakcja
Kierowca wyłączył silnik autobusu i pobiegł na przystanek. Gdy okazało się, że jest potrzebna karetka, natychmiast wrócił do pojazdu i poprosił dyspozytorów o jej wezwanie.
– Ponieważ rowerzysta nie oddychał i nie dało się wyczuć u niego pulsu kierowca MPK, młody pasażer oraz jedna kobieta rozpoczęli reanimację, którą prowadzili nieprzerwanie do przyjazdu karetki. Ratownicy pojawi się na miejscu bardzo szybko, już po ok. 5 minutach – opowiada Gancarczyk.
– Rowerzysta został zabrany do karetki i przewieziony do szpitala. Reakcja kierowcy MPK i dwójki pasażerów najprawdopodobniej uratowała mu życie – dodaje rzecznik miejskiego przewoźnika.
Po zabraniu rowerzysty przez zespół karetki kierowca wsiadł do autobusu i kontynuował pracę