Łaźnia Nowa. Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko B. Szydłowskiemu

Bartosz Szydłowski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny Teatru Łaźnia Nowa, poinformował, że prokuratura umorzyła prowadzone przeciwko niemu śledztwo. Chodzi o doniesienia radnego PiS Adama Kality, który zarzucał dyrektorowi nadużycia finansowe w instytucji.

Informację na ten temat Szydłowski podał na swoim Facebooku. Napisał, że „prokuratura umorzyła śledztwo w związku z brakiem znamion czynu zabronionego”.

– Oznacza to tylko tyle, że dziesiątki przesłuchań, opinie biegłych, cała wielce kosztowna machina została uruchomiona bez sensu. Jedynym sensem okazało się oplucie niewinnego człowieka, jego żony Małgorzaty, z którą tworzył teatr od czasu, gdy tylko się poznali oraz niszczenie wizerunku jednej z najciekawszych instytucji kultury w Krakowie. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali nas w tym bagnie. Było Was wielu i było to dla nas bardzo ważne – napisał Bartosz Szydłowski.

Śledztwo zakończone

– Podejrzany swoim zachowaniem doprowadził do skutku w postaci znacznej szkody majątkowej, to jest takiej, której  wartość w czasie popełnienia czynu zabronionego przekracza w tym przypadku  200.000 zł. W toku tego postępowania stwierdzono pewne nieprawidłowości zarówno w decyzjach dotyczących przyznania świadczeń dodatkowych, obciążania Teatru kosztami delegacji czy też zawierania umów w wyniku których Teatr przyjmował na siebie zobowiązania bez podpisu głównego księgowego, zasadności nabywania środka trwałego i inne, jednakże ewentualna szkoda wyrządzona w majątku Teatru na skutek tych działań i zaniechań łącznie nie przekraczała kwoty realizującej znamiona znacznej szkody  majątkowej – informuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Rzecznik informuje, że „skoro ustalona w sprawie wartość szkody kwoty tej nie przekroczyła, uznać należało, że swoim zachowaniem Bartosz S. nie wyczerpał znamion zarzucanego mu czynu”. Dlatego doprowadziło to do umorzenia prowadzonego przeciwko niemu postępowania. Decyzja ta jest nieprawomocna.

Jak to się zaczęło…

Wszystko zaczęło się w 2017 roku, kiedy to miejski radny Adam Kalita wystosował do prezydenta Jacka Majchrowskiego interpelację, w której zarzucał byłemu dyrektorowi Łaźni Nowej – miejskiej instytucji kultury, wydawanie publicznych pieniędzy na prywatne sprawy, m.in. podpisywanie umów z małżonką, sfinansowanie jej przewodu doktorskiego czy leasingu samochodu, z którego Szydłowski miał korzystać w celach prywatnych.

Miejska kontrola przeprowadzona w Łaźni Nowej wykazała, że kilka zarzutów było zasadnych. Wówczas Szydłowski podjął decyzję o rezygnacji z funkcji dyrektora naczelnego i pozostał dyrektorem artystycznym miejskiej instytucji. Dyrektorem naczelnym została Ewa Wolniewicz.

W 2017 roku prokuratura wszczęła śledztwo. Podczas kilkumiesięcznego dochodzenia analizie poddano dokumenty księgowe teatru i wyniki kontroli magistratu. 17 września 2018 prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec wieloletniego dyrektora Łaźni Nowej w związku z niegospodarnością finansową. Teatr miał stracić przez to ponad 400 tys. zł.

Szydłowski odpierał zarzuty i przyznał, że cała sytuacja jest dla niego absurdalna. – Cała sprawa ma charakter propagandowej awantury, obliczonej na zmanipulowanie opinii publicznej. Nie liczą się koszty ludzkie i obiektywne uderzenie w tak dobrze działającą instytucję – komentował wówczas Szydłowski.

Łaźnia Nowa

Bartosz Szydłowski był dyrektorem Łaźni Nowej od momentu jej założenia w 2005 roku. Przez wszystkie lata teatr odniósł wiele artystycznych sukcesów, w tym organizację Międzynarodowego Festiwalu Boska Komedia, podczas którego prezentowane są spektakle wybitnych reżyserów.

Na deskach Łaźni Nowej powstał słynny spektakl Michała Borczucha „Wszystko o mojej matce”, „Wieloryb. The Globe” Evy Rysovej czy „Maciej Korbowa i  Bellatrix” Krystiana Lupy.

Bartosz Szydłowski jest cenionym reżyserem. W swoim teatrze wyreżyserował „Konformistę 2029”, „Wałęsę w Kolonos” oraz „Przypadek według Krzysztofa Kieślowskiego”.