Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w sierpniu przyszłego roku mieszkańcy Mistrzejowic i Prądnika Czerwonego będą mogli odpocząć w nowym parku Reduta. Zarząd Zieleni Miejskiej rozpisał w środę przetarg na wykonanie prac.
Postępowanie rusza później niż pierwotnie planował zarząd zieleni. Opóźnienie wyniknęło m.in. ze sprzeciwu mieszkańców sąsiadującego z parkiem osiedla, którzy obawiali się m.in. tego, że ciężkie pojazdy budowy będą kursować pod ich oknami i zniszczą nawierzchnię osiedlowych, wyłożonych kostką, uliczek. ZZM zorganizował dodatkowe spotkanie konsultacyjne, w którym przekonywał, że pojazdy będą na budowę dojeżdżać nie przez osiedle, a przez ulicę Reduta.
Dziś również podtrzymuje te deklaracje. – Mamy podpisaną umowę z deweloperem, że użyczy nam fragment działki na drogę techniczną. Umowa jest podpisana na okres pięciu lat, ale oczywiście park powstanie o wiele szybciej – mówi Katarzyna Pernak-Opałka z ZZM. – Z mieszkańcami udało nam się osiągnąć porozumienie – deklaruje.
Krótki termin
Zgodnie z dokumentacją przetargową wykonawca ma zakończyć prace do 11 sierpnia. To bardzo napięty termin, stąd zalecenie, by prace były prowadzone na dwie zmiany. – Przez zimę wykonawca przygotuje sobie elementy małej architektury i wszystko to, co da się zrobić poza terenem parku. Właściwe prace rozpoczną się na wiosnę – mówi przedstawicielka ZZM.
O finansowanie zarząd zieleni raczej nie musi się martwić. W projekcie przyszłorocznego budżetu znalazło się 6,5 miliona złotych na ten cel, co pozwoli przeprowadzić wszystkie prace.
„Tajemniczy ogród”
Zgodnie z koncepcją wybraną w głosowaniu po warsztatach z mieszkańcami park będzie podzielony na strefy funkcjonalne. Będzie tam więc zarówno miejsce na piknik czy wyjście z psem, jak i na zorganizowanie kina letniego. W parku znajdzie się też boisko i wielofunkcyjny pawilon. Więcej o zwycięskiej koncepcji pisaliśmy TUTAJ.
Teraz wiele zależy od tego, czy przetarg uda się przeprowadzić bez opóźnień. W przeciwnym razie sierpniowy termin okaże się niemożliwy do utrzymania.
