Pies odnaleziony na budowie. Prokuratura skończyła śledztwo

fot. KTOZ

Po tym, jak na jednej z budów na terenie Zabierzowa został znaleziony pies, w internecie od razu wydano wyrok na jego właściciela. Tymczasem prokuratura ustaliła, że zwierzę przypadkowo znalazło się na budowie.

23 stycznia media obiegła informacja, że pracownicy odkopali suczkę za pomocą koparki. Pojawiły się podejrzenia – kolportowane przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami – graniczące z pewnością, że czworonóg został zakopany żywcem.

Kilka dni później na policję zgłosił się jego właściciel. – Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili, a także o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko. Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany – informował wówczas Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Już wtedy policja skłaniała się ku wyjaśnieniom, że był to nieszczęśliwy wypadek. Podobnie uważa prokuratura.

– Na podstawie zgromadzonych dowodów, w tym opinii biegłego z zakresu weterynarii, stwierdzono, że pies był w podeszłym wieku (16 lat), cierpiał na nieuleczalną chorobę nowotworową i po wymknięciu się z domu nie umiał do niego powrócić – informuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratura Okręgowej w Krakowie. Faktycznie, został znaleziony na trenie budowy, leżał w błocie.

Śledczy jednak nie dopatrzyli się czynów zabronionych: ani usiłowania zabicia psa, ani znęcania się nad nim. Natomiast sędziwa suczka 28 stycznia zmarła.

Aktualności

Pokaż więcej