Wiceprezydent postara się o modernizację drogi w Dębnikach? Koszt to 20 mln zł

fot. LoveKraków.pl

Tadeusz Trzmiel, zastępca prezydenta miasta odpowiedzialny za infrastrukturę w Krakowie, w piśmie do rady dzielnicy VIII Dębniki zadeklarował, że dołoży wszelkich starań, aby w budżecie miasta na rok 2017 i w Wieloletniej Prognozie Finansowej zostały zabezpieczone pieniądze na remont ważnej dla mieszkańców Tyńca ulicy. Problem w tym, że to ogromna kwota – 20 mln złotych.

Taka deklaracja to efekt starań Marka Sobieraja, radnego dzielnicowego, który pochodzi z Tyńca. Mieszkańcy nie mogli się doprosić żadnej obietnicy poprawy infrastruktury głównej ulicy osiedla, która codziennie jest używana jako droga dojazdowa ze Skawiny i kolic do Krakowa. W czasie deszczu poprzez brak kanalizacji odpływowej, ulica zamienia się w rzekę, a piesi nie mają jak omijać wartkiego potoku, ponieważ nie ma chodników.

W czerwcu pisaliśmy o tym, że sprawą zajął się m.in. przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider. Zakończyło się od interpelacji do prezydenta miasta. W odpowiedzi na nią radny przeczytał, że bez gruntownej przebudowy dwukilometrowego odcinka, która miałaby kosztować 20 mln złotych, nic się nie da zrobić z problemami mieszkańców tej części Krakowa.

Kośmider wówczas nie wyrażał większych nadziei na sukces. – Pytanie, czy da się to zrobić etapami. Jednak kwota jest tak duża, że inne rejony miasta miałyby za złe wydanie jej tam. Proporcje mieszkańców, patrząc chociażby na Ruczaj, są znaczące. Dodatkowo za 20 mln złotych robi się remont np. ul. Myślenickiej – stwierdził w czerwcu przewodniczący rady miasta.

Wiceprezydent pomoże?

W piśmie do zarządu rad dzielnicy Tadeusz Trzmiel stwierdził, że 15 września ZIKiT złożył do urzędu miasta wniosek celem umieszczenia zadania zarówno w budżecie na rok 2017, jak i w Wieloletniej Prognozie Finansowej zadania dotyczącego przebudowy ulicy. W następnym roku miałaby powstać dokumentacja techniczna, a w 2019 roku ruszyć przebudowa i potrwać trzy lata. W 2019 roku z budżetu miałoby na to zadanie pójść 5 mln złotych, w nastepnym 7, a w kolejnym 8 mln złotych.

Wiceprezydent wie, że z punktu widzenia mieszkańców Tyńca jest to ważna inwestycja, jednak zaznacza, że to radni zdecydują, czy znajdzie się w omawianych wcześniej dokumentach.

„Jest szansa”

– Moim zdaniem jest szansa, bo rozmawiałem z kilkoma radnymi miejskimi i samym prezydentem Jackiem Majchrowskim, który jest temu przychylny. W zeszłym roku wnioskowałem o przeprowadzenie jednorazowej modernizacji, w tym roku na zrobienie jej etapami – mówi radny z Dębnik, Marek Sobieraj. – Chcemy zmotywować wszystkich radnych, a nie tylko siedmiu, którzy pochodzą z naszego okręgu, że jest to dobry pomysł, bo przecież bezpieczeństwo i zdrowie ludzkie jest bezcenne – dodaje.

Sobieraj twierdzi, że prezydent poradził, aby udać się z tym problemem do przewodniczących klubów. Na razie odpowiedział jeden z nich – Rafał Komarewicz z Przyjaznego Krakowa. – Mam nadzieję, że  również PO i PiS się przyłączą. W końcu wszyscy płacimy takie same podatki i pora, abyśmy byli równo traktowani – mówi Sobieraj.

Radny wspomina o tym, że aby przebudować ulicę, potrzebne będzie wyburzenie dwóch lub trzech domów, w tym jednego niezamieszkałego. Istnieje również inna opcja, która byłaby dużo tańsza, czyli zamiast przebudowy całej drogi, dołożenie chodników, a pod nimi stworzenie kanalizacji opadowej. – Zobaczymy, co wymyśli ZIKiT – podsumowuje Marek Sobieraj.

– To duża inwestycja i na ten temat faktycznie rozmawiamy z prezydentem, jak to ugryźć – przyznaje Rafał Komarewicz. – Na początek chcielibyśmy chociaż pobocze zrobić, aby dało się w tam chodzić – dodaje. Można więc mówić o planie awaryjnym, który miasto kosztowałby znacznie mniej, bo około 400 tysięcy złotych łącznie z dokumentacją, projektem i realizacją chodników, brz gruntownej przebudowy całej ulicy.

Czerwiec 2016

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here