Żar się leje z nieba, ale nie wszystkich zniechęca to do stania w kolejce do wejścia na baseny na Zakrzówku. Chętnych jest mniej niż było to w pierwszy weekend po wprowadzeniu limitu osób na basenach, ale wciąż w koleje trzeba spędzić nawet ponad godzinę. Wiele osób wybiera też odpoczynek nad większym zbiornikiem, gdzie nie obowiązują limity wejść.