Drogowy anarchista – tak można określić 29-latka, którego 6 maja zatrzymali policjanci.
Około godziny 21:30 patrolujący rejon Nowej Huty zauważyli, jak kierowca golfa przyspieszył, starając się zniknąć z pola widzenia policjantów.
Funkcjonariusze zauważyli, że brakuje tylnej tablicy rejestracyjnej i ruszyli za odjeżdżającym samochodem.
– Początkowo kierowca chciał ich zgubić w wąskich uliczkach osiedla Na Wzgórzach, ale po chwili zmienił zdanie, zaparkował i podjął próbę ukrycia się w klatce bloku mieszkalnego, jednak funkcjonariusze mu to uniemożliwili – mówi Bartosz Izdebski z krakowskiej policji.
Po zatrzymaniu i wezwaniu na miejsce policjantów ruchu drogowego, 29-latek został przebadany alkomatem. Wynik – pozytywny, około 2,8 promila alkoholowy w wydychany powietrzu (w badaniu krwi na komisariacie wyszły 3 promile).
Później okazało się, że zatrzymany nie ma i nie miał nigdy prawa jazdy, nie posiadał też ważnego OC ani podbitego przeglądu.
– Od dłuższego czasu lekceważył całkowicie polskie przepisy dotyczące ruchu drogowego – stwierdza Izdebski.
Mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności i kara grzywny za brak wymaganych dokumentów i uprawnień.