Jak informuje nasz Czytelnik, w nocy z piątku na sobotę przy jednym z klubów przy ulicy Starowiślnej zauważył kilkanaście osób oraz policję i pogotowie. – Przed klubem stało kilkanaście osób pobitych, zalanych krwią – mówi. Czy w klubie można czuć się bezpiecznie?
Pobicie, sprzeczki i awantury to codzienność krakowskich klubów. Niektóre kończą się na potyczkach słownych lub niegroźnych przepychankach. Inne są tragiczne w skutkach, jak choćby historia sprzed roku, kiedy to w jednym z klubów przy ulicy Sławkowskiej doszło do sprzeczki między dwoma mężczyznami. Awantura przeniosła się na zewnątrz i skończyła w taki sposób, że jeden z nich został dźgnięty kilkukrotnie nożem w wyniku czego stracił rękę. Napastnik zaś trafił do więzienia.
Grupowa bijatyka?
Nasz Czytelnik zainteresował się sprawą, ponieważ rzadko w centrum miasta widać kilkanaście zakrwawionych osób. – Doszło do awantury w klubie. Starły się ze sobą dwie grupki, jednak nie wiemy o co poszło. Ochrona ich wyrzuciła na zewnątrz – mówi Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji.
Przed klubem jeszcze chwile zwaśnione strony się kłóciły, po czym jedna z nich odeszła. Druga natomiast postanowiła rozliczyć się z ochraniarzami. Ci użyli gazu pieprzowego. Na miejsce zostało wezwane pogotowie i policja. – Nie doszło do interwencji, ponieważ nie było poszkodowanych – dodaje Kondzior.
Jak często do dochodzi do awantur w klubach i czy możemy czuć się bezpieczni? Osoba, która pracowała za barem w jednym z takich miejsc mówi, że stosunkowo rzadko dochodzi do groźnych sytuacji. Oczywiście, zdarzają się nieporozumienia i bitki, ale nie są one bardzo groźne. Zazwyczaj kończy się lekkimi obrażeniami, zazwyczaj po interwencji ochrony. – Choć oczywiście niejednokrotnie słyszałem od innych, że było gorąco i krew się polała – dodaje.
Przestępstw praktycznie nie ma
Policja nie prowadzi statystyk dotyczących konkretnych klubów. Nie ma takiego obowiązku. Jednak przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji uważa, że nie jest źle. – Z doświadczenia zawodowego i życiowego można wysunąć przekonanie, że w klubach takich – jak na prawie milionowe miasto – rzadko dochodzi do przestępstw – twierdzi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
– W klubach tych zwykle jest ochrona, przed wejściem są kamery, a „wejściówki” są odpłatne co ogranicza wejścia osób, "zawodowo” zajmujących się dokonywaniem przestępstw – dodaje Ciarka.