Porównali powietrze z Alej Trzech Wieszczów z powietrzem w Nakle nad Notecią

Stacja przy al. Krasińskiego fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Które miasto było najbardziej zanieczyszczone w Polsce AD 2016? Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego był to Kraków, nazwany recydywistą. PAS takie zdanie wyraził, patrząc na zestawienie wybranych – według nie wiadomo jakiego klucza – stacji monitoringu powietrza. W świat poszedł komunikat, z którego jasno wynika, że w stolicy Małopolski żadnych zmian nie ma. Miasto nie zamierza w żaden sposób zareagować na tę publikację, która po naszych pytaniach został zmodyfikowana.

Na początku grudnia PAS opublikował artykuł, w którym znalazło się zestawienie 20 miast. Pierwsza tabela pokazuje „Stacje pomiarowe o najwyższym stężeniu średniorocznym pyłu PM10 - powyżej normy 40 µg/m3”. Na pierwszym miejscu znalazł się Kraków, a konkretnie stacja pomiarowa z al. Krasińskiego, która służy do badania przede wszystkim zanieczyszczeń komunikacyjnych. Tę stację zestawia się ze stacją z 17-tysięcznego Nakła nad Notecią. Ale jest też Warszawa czy Katowice i tutaj faktycznie pojawią się te same rodzaje stacji. Pytanie tylko, czy to odpowiednia metodologia?

– Ponieważ liczba stacji pomiarowych nawet w dużych miastach, takich jak Kraków czy Warszawa jest dalece niewystarczająca, WIOŚ przyjmuje odczyty stacji jako przykładowe dla danego obszaru, np. stacja tła oddaje stan powietrza w mieście, ale bez wpływu komunikacyjnego – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Nie pokazaliśmy wszystkich 102-130 stacji, ponieważ naszym celem było pokazanie najgorszych stacji (liczba 20 miast jest tu arbitralna) i najlepszych stacji w Polsce – uważa aktywista.

Winna niska emisja?

Zapytaliśmy PAS, czy porównywanie stacji pomiędzy czterema pasami ruchu w wąskiej zabudowie ze stacjami w małych miejscowościach jest słuszne.

– Stacja komunikacyjna w Warszawie znajduje się na chodniku przy drodze z trzema pasami ruchu w każdą stronę i jak wynika z danych GIOŚ, stężenia są niższe niż w Krakowie (56,7 ug/m3 do 41 ug/m3). Podwyższone stężenia krakowskie tłumaczyć można jedynie niską emisją. W Krakowie przy al. Krasińskiego czy Dietla dodatkowo zlokalizowane są budynki, w których istnieją jeszcze źródła emisji. Wynika to z MSIP – dodaje.

Siergiej udowadnia, przywołując wysokie stężenia BAP, że w centrum Warszawy nie ma kopciuchów i dlatego wysoki poziom w Krakowie jest dowodem na to, że to piece wpływają w szczególności na emisję zanieczyszczeń, również w obszarze al. Krasińskiego.

– BAP powstaje podczas spalania paliw stałych w kopciuchach, których w centrum Warszawy nie ma. Gdyby w Krakowie i aglomeracji krakowskiej zlikwidować kotły na paliwa stałe, poziom BAP powinien obniżyć się do „warszawskich” poziomów – dodaje.

Czy na pewno nie ma?

Tymczasem w styczniu tego roku w Onecie ukazał się artykuł, w którym wiceprezydent stolicy przyznaje, że nie jest pewien tego, ile jest pieców w mieście. – Szacujemy, że w Warszawie jest kilka tysięcy takich pieców, które stanowią problem. Bo pamiętajmy, że piec piecowi nierówny. Są też takie, które są bardziej nowoczesne i ekologiczne – stwierdził w Onecie Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Jak dodał, poza tym jest „zidentyfikowanych kilkanaście tysięcy adresów w Warszawie, co do których wiemy, że tego pieca nie ma albo nie mamy potwierdzonego faktu, że dana nieruchomość jest podpięta pod sieć ciepłowniczą czy gazową”.  – Niestety, dane, które dostaliśmy od niektórych operatorów, mają pewne "białe plamy" i będzie je teraz weryfikować straż miejska – powiedział Olszewski.

– Zestawienie stacji komunikacyjnych i wszystkich pozostałych jest, moim zdaniem, prawidłowe, przynajmniej z punktu widzenia, a może raczej oddychania, krakowskiego przechodnia. Dla niego nie ma znaczenia, jaki status ma stacja, a to jakim powietrzem oddycha – uważa Siergiej.

– Warszawska stacja znajduje się przy drodze z sześcioma pasami ruchu, a proszę zauważyć, że stężenia roczne są i tak niższe niż w Krakowie. Założeniem tego rankingu było pokazanie stacji, na których notuje się najwyższe stężenia pyłu PM10 – komentuje Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Wzdłuż Al. Krasińskiego również mieszkają i pracują ludzie, a podawanie przez WIOŚ dokładnego stanu jakości powietrza ma służyć mieszkańcom – dodaje założycielka KAS.

Piece znikają z centrum najszybciej

W 2015 roku inwentaryzacja wykazała, że na terenie Starego Miasta funkcjonuje ok. 6 tys. pieców węglowych i kotłowni. Według stanu na koniec listopada 2017, ciągle funkcjonowały 1752 piece. Warto jednak zauważyć, że na tle całego miasta to właśnie tam tempo ich likwidacji jest największe. Udało się już pozbyć ponad 70% nich. Równie dobrym wynikiem mogą się pochwalić Grzegórzki, które startowały z poziomu 1100 palenisk, a pod koniec listopada miały ich 336. Więcej o likwidacji pieców można przeczytać tutaj. Na grafice poniżej można zobaczyć najnowsze wyniki inwentaryzacji pieców.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej