Dariusz Badurski: "Zdradziłem Polskę raz, gdy wybrałem hawajską na grubym zamiast pierogów. To się już nie powtórzy"

Dariusz Badurski: Kilka dni temu zacząłem dostawać od znajomych zdjęcia mojego baneru w Modlnicy. Znaczna jego część została pokryta farbą i hasłem: “WON ZDRAJCO POLSKI!”. Pomyślałem wtedy, że tylko spokój i poczucie humoru nas uratują.

Materiał wyborczy KWW Trzecia Droga PSL - PL2050 Szymona Hołowni

Dariusz Badurski to kandydat w wyborach do małopolskiego Sejmiku - startuje z pierwszego miejsca, z listy Trzeciej Drogi, w okręgu 3 Kraków. Jak znaczna większość aktywnych kampanijnie kandydatów promuje swoją osobę w przestrzeni publicznej, co niesie ze sobą ryzyko hejtu i niszczenia materiałów reklamowych.

Badurski zaznacza, że takim zachowaniom mówi stanowcze “NIE”, jednak zdaje sobie sprawę, że nie pozbędziemy się ich z przestrzeni publicznej w 100%.

- O hejcie mówi się od dawna. Prowadzone były na ten temat kampanie reklamowe, edukacyjne, obywatelskie. Myślę, że społeczeństwo jest w tym temacie zdecydowanie bardziej świadome - niestety to nie wyklucza pojawiania się hejtu w przestrzeni publicznej.

Nie wyklucza także niszczenia przy okazji cudzej własności… - mówi Badurski.

Badurski postanowił jednak na przemoc odpowiedzieć… poczuciem humoru i dystansem.

- Mamy obecnie kampanię wyborczą. To bardzo intensywny czas, który niesie ze sobą całe mnóstwo nerwów oraz stresu. I bez niszczenia banerów, wrażeń nie brakuje. Dlatego sądzę, że tylko spokój i poczucie humoru mogą nas uratować - podkreśla z uśmiechem “jedynka” Trzeciej Drogi” do Sejmiku.

Badurski na hasło “WON ZDRAJCO POLSKI!” namalowane na jego banerze w Modlicy odpowiedział przylepiając pod nim sporych rozmiarów naklejkę z tekstem: “Zdradziłem Polskę raz, gdy wybrałem hawajską na grubym zamiast pierogów. To się już nie powtórzy.

- Nie wiem kiedy i czy kiedykolwiek pozbędziemy się tego braku szacunku, tej plemienności, którą wzmożyła polaryzacja polskiej polityki, tego wyzywania się od zdrajców, podczas gdy każdemu z nas naprawdę zależy na miejscu, w którym żyjemy. Bardzo bym tego chciał, ale staram się nie koloryzować rzeczywistości i oszukiwać samego siebie, że takie zachowania znikną z dnia na dzień. Mam za to nadzieję, że gdy osoby, które zniszczyły moje materiały prasowe, przeczytają naklejkę, którą nalepiłem na banerze - chociaż się uśmiechną pod nosem i zaprzestaną takich działań w przyszłości - kończy Badurski, kandydat z pierwszego miejsca do Sejmiku w okręgu nr 3 Kraków.