Od końca listopada, kiedy po raz ostatni robiliśmy zdjęcia placu Biskupiego, na placu budowy nie widać większych zmian. Urzędnicy na razie nie chcą decydować się na zerwanie umowy z firmą Włomex, obawiając się, że to tylko wydłuży zakończenie prac.
Zgodnie z pierwotnym harmonogramem plac Biskupi w nowej wersji powinien być już gotowy. Nie tylko nie jest, ale jeszcze długo nie będzie. Prace już są mocno opóźnione, a w obecnym tempie termin może się tylko odsuwać w czasie. Dodatkowo podczas wykopów wykonawca odkrył fragment muru, który musi zostać sprawdzony przez konserwatora zabytków.
– Jak byliśmy, tak jesteśmy zaniepokojeni postępem robót na placu Biskupim. Dajemy jeszcze szansę wykonawcy, ponieważ wyrzucenie go z placu budowy, zinwentaryzowanie i znalezienie nowego może potrwać dłużej, niż dokończenie z opóźnieniem przez obecnego – komentuje Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Tylko 100 dni
Urzędnicy częściowo zgadzają się z argumentacją wykonawcy, że rozpoczęcie prac z opóźnieniem wynikało z winy gestorów sieci podziemnych. W ich ocenie to jednak maksymalnie 100 dni i o tyle są gotowi wydłużyć termin prac. Oznaczałoby to w praktyce końcówkę marca.
Z Zygmuntem Włodarczykiem, szefem firmy Włomex, nie udało nam się skontaktować. W wypowiedzi dla Radia Kraków stwierdził on jednak, że marcowy termin również nie jest realny, ponieważ prace związane z ułożeniem podbudowy można wykonywać tylko przy dodatnich temperaturach.
Na przebudowany plac Biskupi trzeba byłoby w tej wersji poczekać do przełomu maja i czerwca. Wiele zależy teraz od tego, jak do sprawy odniesie się ZDMK. Jeśli urzędnicy i wykonawca nie dojdą do porozumienia, skończy się na karach umownych lub na zerwaniu umowy.
Zła opinia
Firma Włomex to ta sama, która niedawno przebudowywała przejście podziemne przy Jubilacie. Według informacji przekazanych nam przez ZDMK, w związku z tą inwestycją nałożono na firmę ponad 388 tysięcy złotych kar umownych.
