Oskarżenia o próbę zabójstwa nie przeszkadzają im w planowaniu przyszłości

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Trwa proces 30-letniej Agnieszki S., która została oskarżona o próbę zabójstwa swojego partnera. Obecnie para spotyka się i planuje wspólną przyszłość.

Pod koniec listopada zeszłego roku w mieszkaniu przy al. Pokoju wybuchła awantura. Nie pierwsza, ale ostatnia tak poważna. Mieszkająca w innym pokoju lokatorka, nie reagowała. Dla niej to była codzienność.

W pewnym momencie Agnieszka S., która została uderzona w twarz przez Krzysztofa M., wzięła nóż i uderzyła nim partnera w klatkę piersiową. Rana była głęboka na trzy centymetry. Dzięki pomocy policjantów, a później medyków, mężczyzna przeżył. Kobieta została zatrzymana, a prokuratura postawiła jej zarzut próby zabójstwa, za co grozi nawet do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.

Matka: planują zamieszkać ze sobą

Podczas piątkowego procesu swoje zeznania złożyła matka oskarżonej. Iwona S. opowiadała, że między jej córką a mężczyzną często dochodziło do awantur. Partner 30-latki, gdy się upijał, wyrzucał ją z domu, krzyczał. Kobieta dzwoniła wtedy do matki, która nie mieszka w Krakowie, i prosiła ją o pomoc. Na drugi dzień jednak wszystko wracało do normy. Zdaniem matki wszystkiemu winien był alkohol.

Iwona S. zeznała również, że jej córka jest umiarkowanie upośledzona i leczy się psychiatrycznie. – Ma ciało kobiety, ale umysł dziecka. Czasami nie rozumie, co się do niej mówi – powiedziała.

O obecnych relacjach z niedoszłą ofiarą, czyli Krzysztofem M., wypowiadała się pozytywnie. – Przyjeżdża do nas do domu na weekendy. Relacje między nimi są bardzo dobre, widać, że są „za sobą”. Chcą wynająć mieszkanie niedaleko miejsca, gdzie mieszkam. Na temat zdarzenia nie rozmawiają – stwierdziła kobieta.

Matka zeznała również, że jej córka nigdy nie była agresywna oraz nie powiedziała, że chce skrzywdzić swojego narzeczonego. – Mówiła tylko, że go kocha – dodała Iwona S.

Jednym ze świadków wezwanych do sądu był policjant Maciej O. Funkcjonariusz stwierdził, że nie pamięta zdarzenia, ale nieco więcej dowiedzieliśmy się z odczytanych zeznań. Wynikało z nich, że kobieta od razu się przyznała, że to ona zadała cios poszkodowanemu. Przyznała też, że wypiła dwa piwa, a Krzysztof M. cztery piwa i wódkę. Cios zadała w obronie własnej.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny
News will be here

Aktualności

Pokaż więcej