Do sporej sensacji doszło w meczu Śląska Wrocław z Cracovią. Zawodnicy Wojciecha Stawowego rozgromili gospodarzy 3:0 po golach Saidiego Ntibazonkizy i Marcina Budzińskiego!
Bądź na bieżąco z krakowskim sportem. Dołącz do nas na Facebooku >>
Wrocławianie okazali się bardzo gościnnymi gospodarzami. W ramach nowatorskiego podejścia do uprzejmości, już w czwartej minucie murawę opuścił Rafał Gikiewicz. Bramkarz Śląska ratował swój zespół wyjściem daleko poza pole karne i dotknął piłki ręką. W pełni zasłużenie obejrzał za to czerwoną kartkę, więc przez niemal całe spotkanie Cracovia grała w przewadze liczebnej.
Mimo to na bramki kibice musieli czekać aż do drugiej odsłony, choć i przed przerwą dogodnych okazji nie brakowało. Ze strony Pasów piłkę do siatki powinien wpakować Saidi Ntibazonkiza, który dwukrotnie stanął oko w oko z golkiperem i za każdym razem zawodziła go skuteczność. Śląsk starał się odgryzać, ale niezły strzał Marco Paixao obronił Pilarz, a uderzenie głową Hołoty zatrzymało się na poprzeczce.
„Do trzech razy sztuka” – pomyślał zapewne Ntibazonkiza i tuż po zmianie stron wreszcie zapisał się w meczowym protokole skutecznym strzałem. A pół godziny później, ponownie w pojedynku sam na sam z bramkarzem, powtórzył swój wyczyn. Kropkę nad „i” tuż przed końcowym gwizdkiem postawił zaś Marcin Budziński.
To pierwsze, historyczne zwycięstwo Cracovii ze Śląskiem na jego terenie.
Śląsk Wrocław – Cracovia 0:3 (0:0)
Ntibazonkiza 50’, 82’, Budziński 90’
Śląsk: Gikiewicz - Socha (Patejuk 82’), Grodzicki, Kokoszka, Dudu - Stevanović, Kaźmierczak, Hołota, Mila, Plaku (Kelemen 9’) – Paixao
Cracovia: Pilarz – Szeliga, Żytko, Kosanović, Marciniak – Budziński, Dąbrowski, Danielewicz – Ntibazonkiza (84 Boljević), Nowak (89 Dudzic), Steblecki
Sędziował: Daniel Stefański
Żółte kartki: Żytko, Budziński
Czerwona kartka: Gikiewicz (4’)