Na osiedlowym parkingu na Ruczaju od tygodnia wisiały informacje o planowanych pracach. Nie wszyscy jednak usunęli swoje samochody w terminie. Robotnicy nie mogli już dłużej czekać i po prostu rozpoczęli prace. Wybrali ziemię z parkingu, pozostawiając na środku „wyspę” z nieusuniętym pojazdem.
Chodzi o parking przy ulicy Czerwone Maki, przy osiedlu Europejskim. Zostanie on poprawiony i utwardzony tłuczniem, na co przeznaczyła pieniądze rada dzielnicy. By to zrobić, trzeba było usunąć warstwę ziemi i kamieni.
– W czwartek tydzień temu postawione zostały znaki z informacją, że od wtorku 26 kwietnia zaczyna się remont i żeby tam nie parkować – opowiada Piotr Rusocki, radny Rady Dzielnicy VIII Dębniki. Prace nie mogły się jednak rozpocząć w terminie, bo samochody nie zostały usunięte. Po sprawdzeniu monitoringu wiadomo, że wjechały tam już po ustawieniu znaków. W czwartek pozostały już tylko dwa – jeden poza obszarem planowanych prac i jeden niemal na środku.
Na podwyższeniu
Jak podaje radny Rusocki, służbom miejskim nie udało się zidentyfikować właściciela. Zdecydowano więc o rozpoczęciu prac. Wybrano ziemię z całego parkingu, pozostawiając tylko miejsce z samochodem. – Jak tylko właściciel się ujawni, pracownicy podsypią materiał, by można było wyjechać – mówi radny.
Prace potrwają kilka dni. Później poprawiona zostanie także ścieżka wzdłuż cmentarza, by piesi i rowerzyści mogli z niej wygodniej korzystać.