Gminy nie zrobiły praktycznie nic, aby powietrze było lepsze

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W 2014 oraz w 2015 roku żadna z 14 gmin graniczących bezpośrednio Krakowem nie zawnioskowała do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska nawet o złotówkę na wymianę pieców węglowych. Teraz, kiedy fundusze są na wyczerpaniu, wójtowie i burmistrzowie sobie o tym przypomnieli, dlatego w tym roku WFOŚ musiał zwiększyć limit i przeznaczył dodatkowe 5 mln zł na to zadanie. Oczy krakowian powinny w najbliższym sezonie grzewczym skierować się na obrzeża miasta, bo to stamtąd będą w znacznej mierze napływać do nas zanieczyszczenia powietrza.

Można oczywiście dyskutować o dokładności pomiarów realizowanych przez sieć lokalnych czujników sprawdzających jakość powietrza, które zamontowano w Krakowie i gminach ościennych, ale jedno jest pewne: popołudniami wyraźnie widać, jak wokół miasta zamyka się czerwony pierścień wskazujący miejsca o znacznej emisji pyłów.

Przespali ten czas?

Nie wiadomo, na co czekano przez ostatnie lata. Oferowane przez WFOŚ dotacje w ramach „Programu Likwidacji Niskiej Emisji dla Województwa Małopolskiego” nie interesowały władz 14 gmin skupionych wokół Krakowa. Zarówno w 2014 jak i 2015 roku łączna suma z wniosków z tego obszaru wyniosła zero złotych.

Dopiero w 2016 roku fundusz otrzymał wnioski ze Stowarzyszenia Metropoli Krakowskiej na kwotę ponad 1,8 mln złotych w ramach PONE dla Małopolski. W tym roku zapotrzebowanie jest już trzykrotnie większe i gminy chciały więcej, niż WFOŚ mógł dać – zawnioskowały do tej pory o 6,5 mln złotych. Dodając do tego wzmożone zainteresowanie tymi środkami na obszarze całej Małopolski – okazało się, że łącznie z regionu wpłynęły wnioski na kwotę 30 mln złotych.

Przyznać należy jednocześnie, że niektóre gminy sąsiadujące z Krakowem w latach 2014-2015 miały utrudniony dostęp do środków z programu KAWKA wynikający z konieczności spełniania warunku liczby mieszańców (powyżej 10 tys.) określonych w programie narodowego funduszu. Niemniej jednak po modyfikacji tego warunku w 2016 roku i obniżeniu progu do 5 tys., przeszkoda przestała istnieć. Z tej możliwości skorzystały wyłącznie… Skawina i Wieliczka.

Zwiększone zainteresowanie pozyskiwaniem pieniędzy w postaci dotacji zbiegło się w czasie ze stopniowym wygaszaniem programu KAWKA i wprowadzaniem nowego modelu finansowania działań antysmogowych w Polsce polegającym na oferowaniu przez wojewódzkie fundusze niskooprocentowanych pożyczek, które po spełnieniu określonych wymogów mogą zostać w części umorzone.

W głównej mierze teraz pieniądze na dotacje na wymianę pieców będą pochodziły – od tego i następnego roku – z funduszy europejskich zapisanych na ten cel w Regionalnym Programie Operacyjnym. W praktyce oznacza to, że okres "łatwych, bezwarunkowych dotacji" bardzo szybko się skończy. Jako jeden z przykładów dodatkowych wymogów należy podać konieczność przeprowadzanie uproszczonego audytu energetycznego budynku, w którym planowana jest wymiana pieca węglowego.

Ruch spory, bo wybory?

Skąd to nagłe zainteresowanie dotacjami? Wydaje się, że powody są trzy. Coraz więcej mówi się i pisze o problemie jakości powietrza w mediach. Przez to interesują się nim już nie tylko krakowianie. Gminy mają również obowiązek realizować plany gospodarki niskoemisyjnej, a ich stopień wypełnienia jest kontrolowany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Swoje zrobiła także uchwała antysmogowa sejmiku małopolskiego. Mieszkańcy gmin obawiają się też tego, że będą zmuszeni wymieniać stare piece węglowe na własny koszt. Dlatego zwiększa się presja na wójtów i burmistrzów w tej kwestii. Jednocześnie przypomnieć trzeba, że przyszły rok jest okresem przedwyborczym.

Podsumujmy. Z prawie 87 mln złotych, rozdysponowanych przez WFOŚ w Krakowie na szeroko rozumiane zadania związane z ochroną powietrza w lata 2014-2017, gminy zrzeszone w Stowarzyszeniu Metropolia Krakowska zdobyły blisko 8,7 mln zł. Kraków natomiast zagospodarował 65% tej kwoty (56,5 mln zł), reszta trafiła do innych miejscowości w regionie.

Pieców powstaje więcej, niż się likwiduje?

Według inwentaryzacji z 2013 roku na terenie 14 gmin graniczących z Krakowem pieców węglowych i kaflowych może być ponad 45 tysięcy. To nie są nowe dane. Jednak jeśli się je postawi obok liczby palenisk zgłoszonych do wymiany w ramach ZIT, nie wygląda to kolorowo, ponieważ łącznie gminy chcą wymienić ich 1,2 tys.

Na wykresie, który obrazuje to, ile pieców zostało zgłoszonych do wymiany przez konkretne gminy w ramach dotacji z funduszy europejskich (ZIT), na zielono wyróżniają się tylko trzy: Wieliczka z liczbą 350 zgłoszonych palenisk na ponad 7 tys. zinwentaryzowanych, Zielonki z 200 zgłoszonymi na 2,7 tys. i Kocmyrzów-Luborzyca ze 195 zgłoszonymi na blisko 2,7 tys. policzonych palenisk.

To nie jest ostatni problem gmin, ponieważ budynków z roku na rok przybywa. W latach 2013-2016 ich liczba wzrosła z ponad 72 tys. do 76,2 tysięcy. To ponad 4 tysiące więcej domów z instalacjami grzewczymi różnego typu, w tym również z piecami opalanymi węglem.

W tym momencie trzeba zaznaczyć, że kończą się potwierdzone w raportach liczby, a zaczynają szacunki. Według nich we wszystkich nowych budynkach powstałych w latach 2013-2016 mogło pojawić się od tysiąca do nawet 2,5 tysiąca pieców węglowych różnego typu. Jednocześnie w tym samym czasie zlikwidowane zostały 323 paleniska.

I nawet jeśli dane dotyczące liczby zlikwidowanych pieców węglowych będą się nieznacznie różnić od wyników przedstawionych wkrótce w sprawozdaniu z wykonania Programu Ochrony Powietrza dla Małopolski, to wniosek jest jednoznaczny. Wszystko wskazuje na to, że na przestrzeni ostatnich lat wokół Krakowa tempo wzrostu liczby pieców węglowych było większe niż tempo ich likwidacji.

Kraków pomoże?

W beczce dziegciu jest i łyżka miodu. Pula środków rozdysponowanych w ramach ZIT dla Krakowa okazała się zbyt wysoka ze względu na oszczędności i tempo wymiany pieców w naszym mieście. Dlatego też podjęta została decyzja o przesunięciu części dotacji na realizację projektów z dziedziny transportu niskoemisyjnego w stolicy Małopolski. Druga część może zostać rozdzielona pomiędzy gminy z obszaru Stowarzyszenia. Ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej